Niestety, cena takiego domu to ponad milion złotych, więc pracownicy usteckiej stoczni wpadli na pomysł, aby zrobić na polski rynek tańsze houseboaty, czyli domy na łodziach, na które będzie stać Polaków. - Od kilku lat mamy pytania o takie jednostki od ludzi z całej Polski - mówi Marcin Rymarz, product manager Stoczni Ustka
- Na razie trudno mówić o cenie takiej łodzi, ale będzie to kilkaset tysięcy złotych. Dlatego stocznia ogłosiła konkurs na adaptację tradycyjnych kadłubów łodzi na łodzie mieszkalne i turystyczne. Uczestnicy konkursu mają zaprojektować dom posiadający wszelkie cechy łodzi, ale jedynie do sporadycznego przemierzania rzek i kanałów. - Posiadamy formy, które niegdyś służyły do produkcji laminatowych łodzi ratunkowych o długościach 8,00 i 11,5 metra - mówi Marcin Rymarz. - Są to sprawdzone kadłuby nadające się do wybudowania na nich funkcjonalnego i przestronnego wnętrza domu na wodzie. Zgłoszenia do konkursu przyjmowane są do końca grudnia, a projekty do połowy lutego. Konkurs będzie rozstrzygnięty wiosną przyszłego ,
Okazuje się, że w naszym kraju nie ma przepisów regulujących tę sprawę. We wrześniu tego roku pierwsza pływająca barka mieszkalna w Polsce powstała w Warszawie. Ma 40 metrów kwadratowych i kosztowała jak mały apartament: 350 tysięcy. Jej właściciele przeżywają gehennę, bo na każdym kroku mają problemy w urzędach z rejestracją domu.
My sprawdziliśmy, czy postawienie domu na wodzie byłoby możliwe na Słupi. Nasz dziennikarz podał się za właściciela barki mieszkalnej, którą chciał zacumować na rzece w centrum miasta. Gdy zadzwonił do słupskiego ratusza, żeby zapytać, czy potrzebuje na to zezwolenia władz miasta, urzędnicy nie wiedzieli, co mu odpowiedzieć. Przełączali z wydziału do wydziału, aż w końcu wysłali do administratora rzeki.
- Takiego przypadku w województwie pomorskim jeszcze nie było, ale moim zdaniem polskie prawo wodne dopuszcza mieszkania na wodzie - powiedziała naszemu dziennikarzowi urzędniczka w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej w Gdańsku. - Oczywiście właściciel będzie musiał zapłacić za dzierżawę miejsca na rzece oraz za wykorzystanie nabrzeża, przy którym stoi. Także ekolodzy będą musieli zaaprobować miejsce, w którym barka miałaby stać.
Urzędnicy RZGW nie potrafią powiedzieć, ile trzeba płacić za miejsce na rzece oraz przy nabrzeżu.
Właściciele barki w Warszawie płacą za to 150 zł miesięcznie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?