Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaki jest słupski sport pod koniec 2009 roku - podsumowanie

Rafał Szymański
Futbol amerykański wciąż traktowany jest w Słupsku raczej jako ciekawostka niż prawdziwy sport.
Futbol amerykański wciąż traktowany jest w Słupsku raczej jako ciekawostka niż prawdziwy sport. Fot. Kamil Nagórek
Jaki jest słupski sport w grach zespołowych na ostatniej prostej 2009 roku? Szary i bezbarwny jak ostatnie mecze koszykarzy Energi Czarnych, czy pełnokrwisty jak widownia w Gryfii ubrana w czerwone koszulki?

Jeszcze w II połowie kwietnia 2009 roku sport słupski wydawał się przeżywać swój rozkwit i renesans.

Stan na kwiecień
Koszykarze Energi Czarnych Słupsk w półfinałach play off ekstraklasy remisowali 2:2 z Turowem Zgorzelec. Byli o krok od wejścia do finału i największego sukcesu sekcji w historii istnienia.

Badmintoniści Piasta Słupsk walczyli w ekstraklasie. O utrzymanie, to fakt, ale wciąż to był zespół szanowany w Polsce i mało kto, mimo wielu porażek, wieścił fatalne zakończenie sezonu. W ekstraklasie piłkarkom ręcznym Słupi Słupsk nadal pozostawały nadzieje na utrzymanie. Walczyła w grupie zespołów chcących uniknąć degradacji, było widać, że słabsze są AZS AWF Warszawa i upadający AZS AWFiS Gdańsk. Przeżywający rozkwit handball w Polsce miał w Słupsku, przy odpowiednim prowadzeniu i pomyśle na rozwój, szansę na pozostanie w gronie najlepszych.

Siatkarki Akademii Pomorskiej były w trakcie walki w play off o awans do I ligi. Może byłby on na wyrost w stosunku do skromnych środków i możliwości sekcji, ale powrót do II ligi, siła zespołu i tłumy odwiedzające halę przy ul Szarych Szeregów pchały akademiczki do rozwoju. Były nową, młodą siłą w II lidze. Grały tak jak starczyło materii, co mogły, wygrywały, z silniejszymi i bogatszymi musiały przegrać. Siatkarki przez lata pozostawały anonimowe, awans do II ligi pozwolił słupszczanom zapamiętać nazwiska Aleksandry Nowak, Doroty Dydak czy Katarzyny Połeć.

Wspaniale radzili sobie piłkarze Gryfa 95 Słupsk w Bałtyckiej III lidze. Dawno, już bardzo dawno, sportowa przyszłość drużyny nie rysowała się w tak różowych barwach. Pękający w szwach na zwycięskim meczu z liderem rozgrywek Bałtykiem Gdynia (1:0) stadion, wskazywał, że na Zielonej jasno paliło się zielone światło dla słupskiego futbolu.

W tamtym okresie byliśmy świadkami nowego, do swoich pierwszych spotkań w II lidze szykowali się reprezentanci futbolu amerykańskiego z Griffons Akademii Pomorskiej. Zupełnie nowa dyscyplina, potraktowana jako ciekawostka przez widzów, bardziej cieszyła stan posiadania słupskiego sportu, niż przysparzała emocji. Musiałoby minąć wiele miesięcy, by słupszczanie nauczyli się jej i zaakceptowali. Jednak wtedy, w kwietniu, w kontekście stacjonowania w Redzikowie wojsk amerykańskich był to pomysł. W krótkim czasie, gdyby zespół został w przyszłości wzmocniony wojskowymi z USA, mógłby być najlepszym w kraju. Wszak to obok koszykówki narodowy sport Jankesów.

Wtedy, w kwietniu, wydawało się, że to może być wspaniały czas dla sportu zespołowego nad Słupią.

Co wyszło?
Niestety. Jedyny czas, jaki po tym pozostał, to czas przeszły niedokonany. Wszystkie kluby, jak na defiladzie, dały krok w tył. Teraz w ostatnich dniach 2009 roku patrzymy na to, co się dzieje w zupełnie innych, mniej optymistycznych barwach.

Koszykarze skończyli sezon na czwartym miejscu. Po brązowym medalu z 2006 roku, najlepszym w historii startów w ekstraklasie. Grzechem byłoby narzekać. Tyle że gdyby utrzymali ten kurs zapoczątkowany w tamtym sezonie, czyli przecieranie szlaków na europejskim rynku, wzmacnianie organizacji klubu, inwestycja w młodość i profesjonalizm kadry szkoleniowej, kibice mieliby radość i powód do dumy. Zbudowany latem zespół, w obliczu kryzysu i mniejszej siły budżetu, z trudnością radzi sobie w tegorocznych rozgrywkach. Plaga kontuzji i chorób, jakie przydarzyły się po drodze, spowodowały, że ten zespół jest jak lis w sidłach. Chce się wyrwać i nie potrafi.

Piłkarki ręczne i badmintoniści spadli z ekstraklasy. Piast przez stosunek małych setów, Słupia o jeden punkt. Badmintoniści przez lata byli trzecią potęgą w tym sporcie w kraju. Podobnie jak Słupia w grupach młodzieżowych. Ale to było kiedyś.
Nadzieją na kolejny rok jest powrót do Piasta trenerki Klaudii Majorowej, dla Słupi szkolenie przez Anitę Unijat młodych zawodniczek.

Na razie mamy regres w obu dyscyplinach.

Siatkarki po ważnych zmianach w składzie dopiero zgrywają zespół na miarę czołówki II ligi, trudno jednak liczyć na cud, skoro klub ma finanse na minimalnym poziomie. Dobrze, że Akademia Pomorska pomaga Czarnym, bo w innym wypadku trudno będzie liczyć, że bardzo perspektywiczna w Polsce i wciąż w Słupsku dyscyplina przetrwa na tym poziomie.

W Gryfie 95, o ile sportowo klub nadal zachował lokatę w górnej połówce, to organizacyjnie było bardzo krucho. Już teraz wiadomo, że w nowy rok zespół z ul. Zielonej wejdzie z długami, co może determinować poczynania drużyny wiosną.
O ile na tym polu, menedżersko-organizacyjnym - przy bardzo ubogim rynku firm zdecydowanych na współpracę z trójkolorowymi - klub ma kłopoty, to nadzieją wszystkich jest nowe boisko ze sztucznej trawy. Coraz bliżej jest do jego powstania. Jeśli tak się stanie, to futbol w Słupsku, mimo spodziewanych bujnięć jak na kutrze w trakcie sztormu, przetrwa.

Przetrwać
Teraz pod koniec 2009 roku wypada z uśmiechem stwierdzić: "dobre i to". Skoro hasłem dla wielu klubów nie jest wynik sportowy tylko magiczne słowo przetrwać, trudno wymagać nie wiadomo jakich rezultatów. Mało jest chętnych, którzy teraz chcieliby postawić u bukmachera na to, że Energa Czarni skończy sezon w pierwszej czwórce, trudno liczyć na powrót do ekstraklasy badmintonistów i szczypiornistek.

Gdzie są wychowankowie?
I jeszcze jedna sprawa: 2009 rok to kolejny rok, w którym na palcach jednej ręki można policzyć wychowanków słupskich klubów grających w jakiejkolwiek drużynie sportów zespołowych na poziomie ekstraklasy. Są Paulina Muchocka i Joanna Chmiel w piłce ręcznej, jest Maciej Kowalik z Litpol Malow Suwałki w badmintonie. Nie ma już więcej nikogo. Jeśli młodzież jest naszą nadzieją i promocją, to Słupsk leży. Jeśli mamy sukcesy w sportach zespołowych w grupach młodzieżowych (np. koszykarze juniorzy w tym roku zdobyli brąz), to nijak nie możemy tego wykorzystać. Do dzisiaj nie doczekaliśmy się chociażby marnej prezentacji tej drużyny w przerwie meczu Energi Czarnych. Nie ma się czym chwalić?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza