Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mały Miastczanin nie może wyjść na dwór. Barierą są schody

Andrzej Gurba
11-letni Damian nie może sam wyjechać wózkiem z mieszkania na dwór, bo są schody.
11-letni Damian nie może sam wyjechać wózkiem z mieszkania na dwór, bo są schody. Fot: A. Gurba
11-letni Damian Korszon z Miastka od trzech lat nie chodzi. Jego mama stara się o mieszkanie na parterze, bo nie ma siły nosić syna. Bez efektu.

- Trzy lata temu Damian zaczął się przewracać. Nie wiedziałam, co mu jest. Wkrótce okazało się, że ma zanik mięśni. Świat mi się zawalił, ale otrząsnęłam się. W końcu mam dla kogo żyć - mówi Danuta Korszon, która sama wychowuje syna. Zajmuje dwupokojowe mieszkanie jeszcze razem z dwoma innymi synami. Mają 20 i 18 lat.

Od trzech lat Korszon toczy walkę o to, aby niepełnosprawnemu synowi było jak najlepiej. - W ubiegłym roku dzięki pomocy wielu osób udało się kupić dla syna wózek elektryczny. Co z tego jednak, jak jest problem, aby Damian wyjechał nim na dwór. Mieszkamy na pierwszym piętrze i do pokonania są schody. Nie mam siły znosić syna i wózka. Pozostali synowie nie zawsze są pod ręką - mówi kobieta.
Korszon zabiega o zamianę mieszkania. Chciałaby lokum na parterze.

- Niestety, ani burmistrz, ani kierownik zakładu komunalnego mi nie pomogli. Ten ostatni proponował mi mieszkanie na parterze, ale z piecami. Na takie nie pójdę, bo z paleniem będą problemy - oznajmia mieszkanka. Dodaje, że w budynku przy ulicy Leśnej, w którym mieszka, jest też inna osoba niepełnosprawna, która nie chodzi. - Kiedyś był pomysł, aby wybudować przy budynku zewnętrzną windę, ale w końcu to nie wypaliło. Proszę, pomóżcie mi zamienić mieszkanie na parter o podobnym standardzie. Dla Damiana. Aby łatwej mu się żyło w tej ciężkiej chorobie - mówi Korszon.

Roman Ramion, burmistrz Miastka, twierdzi, że ratusz nie zapomniał o problemie tej rodziny. - Ciągle szukamy dla nich odpowiedniego mieszkania - oznajmia Ramion.

Damian dobrze radzi sobie sam ze sterowaniem wózka. Ma w miarę sprawne ręce, choć choroba postępuje. - W domu przy pomocy rąk jestem w stanie na kuckach przemieścić się do innego pomieszczenia, a nawet zrobić sobie herbatę. Chciałbym jednak sam wyjeżdżać na wózku z mieszkania. A teraz nie mogę - mówi Damian.

Korszonom nie przelewa się. Pani Danuta nie pracuje. Utrzymują się z alimentów i zasiłków, a kosztowne są wyjazdy do lekarza do Warszawy.

Będziemy sprawdzać co jakiś czas w ratuszu, czy są postępy w szukaniu mieszkania na parterze dla Korszonów. A może znajdzie się osoba, które zechce pomóc tej rodzinie? Może ktoś chce zamienić się na mieszkanie?

W tej sprawie można kontaktować się pod numerem telefonu 667 454 576.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza