Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupszczan jest coraz mniej. Więcej nas umiera niż się rodzi

Zbigniew Marecki
Fot: sxc.hu
Choć na usteckiej porodówce rodzi się coraz więcej dzieci, to w Słupsku w 2009 roku wciąż więcej osób zmarło, niż przybyło.

W Ustce na porodówce słupskiego szpitala z roku na rok rodzi się coraz więcej dzieci, choć 2009 był w ostatnim czasie wyjątkiem. Urodziło się tam o prawie 100 maluchów mniej niż rok wcześniej.
Od kilku lat rośnie też liczba aktów urodzenia, które wydaje Urząd Stanu Cywilnego w Ustce (patrz - infografika), choć nie w każdym przypadku potwierdzają one urodziny dziecka w tym mieście.
Niekiedy wystawia się w Ustce dokumenty urodzenia maluchom, które przyszły na świat w innym miejscu, a nawet na innym kontynencie, a których rodzice są Polakami i pochodzą z Ustki. To jednak sporadyczne przypadki.

Według danych słupskiego Urzędu Stanu Cywilnego w ubiegłym roku na świat przyszło co najmniej 860 dzieci, które są na stałe zameldowane w Słupsku. To sporo, ale niestety nadal liczba zgonów w mieście przewyższa liczbę urodzin. Wydział Spraw Obywatelskich w ratuszu odnotował w ciągu całego ubiegłego roku 974 zgonów stałych mieszkańców miasta, choć w sumie w mieście w tym czasie zmarło 1517 osób.
Różnica wynika stąd, że w słupskim szpitalu oraz hospicjum odeszły także osoby, które na stałe mieszkają poza Słupskiem, a nawet poza regionem słupskim.

W każdym razie od 2004 roku intensywnie rośnie liczba osób, które umierają w w Słupsku. Wtedy takich przypadków było 1252, a w 2009 roku - już 1517.

Liczba mieszkańców Słupska maleje także dlatego, że część słupszczan przeprowadza się do okolicznych gmin. Z tego powodu w 2009 roku liczba mieszkańców gminy Słupsk wzrosła o 800 osób i wynosi teraz blisko 15 tysięcy osób.

Tymczasem w samym Słupsku na koniec 2009 roku urzędnicy doliczyli się 96 444 mieszkańców, w tym 2577 osób zameldowanych jest u nas tylko na pobyt czasowy.

Przy okazji demograficznych statystyk sprawdziliśmy, jakie imiona są teraz najczęściej nadawane maluszkom meldowanym w ostatnim czasie słupskim ratuszu.

Okazało się, że w 2009 roku najpopularniejsze były imiona Jakub i Zuzanna. Nadano je w obu przypadkach po 53 razy.

W pierwszej szóstce znalazły się także Julie (to imię nadano 45 razy), Oliwie (41 razy), Wiktorie (37 razy) i Filipowie (34 razy). W 2008 roku w czołówce była także Amelia (39), w 2007 - Kacper (42), a w 2006 - Nikola (36).

Egzotyczne imiona swoim dzieciom nadają słupszczanie, których potomstwo rodzi się na Zachodzie.
W swoim rodzinnym mieście rodzice meldują więc maluchy - Joshuę, Sergio, Vanessę, Amela, Simona, Bruce'a, Arona, Mirandę, Lukasa, Noaha, Aylin (dziewczynka).

- Te egzotyczne imiona to efekt fascynacji nową kulturą i obcymi wzorami, wśród których żyją młodzi rodzice. Jednak takie wybory mogą być ryzykowne, szczególnie dla dziecka, jeśli zmieni środowisko i trafi do grupy rówieśniczej, dla której dziwne imię może się stać powodem do jego piętnowania. Dlatego warto się dobrze zastanowić, zanim wybierzemy imię dla dziecka, abyśmy mu nie zrobili krzywdy - komentuje Sebastian Zdończyk, słupski socjolog.

Bądź na bieżąco - zasubskrybuj newsy ze Słupska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza