Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zimowe akcje straży rybackiej w Miastku przeciw kłusownikom

Andrzej Gurba
Jeziora patrolują funkcjonariusze Straży Rybackiej
Jeziora patrolują funkcjonariusze Straży Rybackiej Fot. archiwum
Miastko. Choć za oknem rekordowe minusowe temperatury, straż rybacka Koła Wędkarskiego Karaś w Miastku przeczesuje kilometry brzegów jezior w poszukiwaniu kłusowników.

- Mróz jest kłusownikom niestraszny, bardziej rybom. Gdyby spadł jeszcze śnieg i zasłonił dostęp światła pod lód, mogłaby za jakiś czas wystąpić przyducha. Z braku tlenu ryby mogłyby się podusić - mówi Jerzy Lubieński, prezes Koła Wędkarskiego Karaś w Miastku. Przy miasteckim kole jest kilkunastu społecznych rybackich strażników. W ostatni weekend kilku z nich przemierzyło wiele kilometrów brzegów kilku jezior w poszukiwaniu kłusowników i ich sprzętu.

- Nic nie znaleźliśmy - mówi Zdzisław Ardzijewski, szef społecznych strażników rybackich w Miastku.
- Nie zniechęcamy się jednak. Kontrole będą niemal codziennie i o różnych porach, niezależnie od tego, jaką minusową temperaturę pokaże słupek na termometrze. Wiemy, że kłusownicy próbują odławiać teraz szczupaki za pomocą samołówek tzw. klocków. Wyrąbują przeręble dwa, trzy metry od brzegu. Zostawiają samołówkę i wracają za kilka godzin po zdobycz.

Strażnicy mają pod swoją opieką kilkadziesiąt jezior, bo tyle dzierżawi koło Karaś. - Są akweny, gdzie trudno dotrzeć w każde miejsce. Kłusownicy mają wtedy ułatwione zadanie. Takim trudnym jeziorem jest na przykład Dolsko. Trudno złapać też kłusowników, którzy mieszkają blisko jezior. Oni mogą bez problemu pojawić się na jeziorze o każdej porze dnia i nocy. Zimą też. Nie ma praktycznie szans, aby ich upilnować, bo oni "pilnują" strażników - mówi Ardzijewski.

Lubieński ocenia, że obecnie nie kłusuje się już na taką skalę jak kiedyś. - Ludzie są bardziej świadomi, boją się też konsekwencji - dopowiada Ardzijewski.

Zimą kłusowanie jest trudniejsze niż latem.
- Najbardziej bezbronne są jeziora, które nie mają lokalnego gospodarza. To na przykład akweny, którymi dysponuje Agencja Nieruchomości Rolnych. Nikt nie wykupuje na nie pozwoleń na wędkowanie, bo nawet nie wiadomo, gdzie to zrobić. W konsekwencji nikt tam nie łowi. Kłusownicy mają ułatwione zadanie, bo wiedzą, że nie spotkają wędkarzy, nie mówiąc już o nas - mówią wędkarscy strażnicy z Miastka.

W 2009 roku społeczna straż rybacka z Miastka przeprowadziła 47 dużych akcji przeciwko kłusownikom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza