Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wójt gminy Słupsk dopłaci do parku wodnego 400 tys. zł rocznie

Zbigniew Marecki
Nawet 400 tysięcy złotych rocznie może dopłacać gmina Słupsk do kosztów eksploatacji parku wodnego. Wójt uprzedził o takiej możliwości radnych, zanim zaczął budowę.

Osoby, które korzystają z nowego parku wodnego w Redzikowie, zauważają, że w weekendy cieszy się on dużą popularnością, ale w dni robocze przed południem i wieczorami raczej świeci pustkami. Stąd szybko narodziło się podejrzenie, że ta inwestycja będzie stanowiła spore obciążenie dla budżetu gminy , która będzie musiała dopłacać do bieżącego utrzymania aquaparku.

- Tylko kilka tego typu obiektów w kraju przynosi dochody. Znakomita większość wymaga dopłat. Gdyby było inaczej, to w Słupsku bez przerwy pojawiałby się ktoś, kto chciałby robić interes na budowie i eksploatacji parku wodnego. Tak jednak nie jest - mówi wójt Mariusz Chmiel.

Od razu tłumaczy, że radnym gminnym, zanim podnieśli rękę w górę i zgodzili się na budowę tego obiektu, powiedział, że trzeba będzie do niego dopłacać. Z szacunków wójta wynika, że ta dopłata rocznie może wynosić nawet 400 tysięcy złotych.

- Nie wykluczam jednak, że może być ona niższa. Mówię tak, bo gdy oddawaliśmy w Jezierzycach do użytku halę widowiskowo-sportową, to spodziewałem się, że rocznie dopłacimy do niej około 200 tysięcy złotych, a okazało się, że tylko 50 tysięcy złotych . Mam nadzieję, że z biegiem lat, gdy hala będzie jeszcze lepiej wykorzystywana, ta dopłata może się zmniejszyć - wyjaśnia wójt Chmiel.

Poza tym w momencie budowy hali doszło do podwyższenia podatku VAT z 7 do 22 procent, więc aby obniżyć koszty, po zakończeniu inwestycji obiekt został wydzierżawiony gminnej spółce, co jej z kolei pozwoliło odliczyć ponad milion złotych podatku VAT. To samo rozwiązanie wdrożono w życie w czasie budowy parku wodnego. W tym wypadku można było odliczyć ponad 5 milionów złotych VAT.

Sytuacja finansowa aquaparku wyglądałaby znacznie lepiej, gdyby udało się podpisać umowę na świadczenie usług rehabilitacyjnych z Narodowym Funduszem Zdrowia, o co gmina starała się już w trakcie budowy.

- Niestety, okazało się, że NFZ nie chce z nami takiej umowy podpisać, bo nie ma mowy , aby ją dostały nowe podmioty. Dlatego prowadziliśmy rozmowy z dyrekcją słupskiego szpitala, aby on zlecał wykonywanie zabiegów rehabilitacyjnych u nas. Okazało się jednak, że byłoby to możliwe tylko kosztem ograniczenia ich własnych zabiegów . W efekcie na razie nie mamy umowy z NFZ, choć z pewnością w przyszłości jeszcze będziemy próbowali wrócić do tej sprawy - mów wójt Chmiel.

Jednocześnie ukrywa żalu do Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku , który nie wspomógł żadną dotacją tej inwestycji.

- Staraliśmy się o to długo. Przygotowaliśmy dokładnie dokumentację, a nie dostaliśmy ani grosza. Natomiast Słupsk, który jeszcze nawet nie ma projektu parku wodnego, już dostał sporą unijną pomoc finansową na budowę własnego parku wodnego - komentuje wójt Chmiel. Marszałek nie zgodził się nawet na dofinansowanie części rehabilitacyjnej Aquaparku, choć mógłby to zrobić z pieniędzy Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza