Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamila Augustyn: - Chce zdobyć dwa złota i godnie zakończyć karierę

Rozmawiał Krzysztof Niekrasz
Kamila Augustyn w trakcie treningu przed startem w Głubczycach.
Kamila Augustyn w trakcie treningu przed startem w Głubczycach. Fot. Łukasz Capar
Rozmowa z Kamilą Augustyn, najbardziej utytułowaną polską badmintonistką, reprezentantką Piasta Słupsk w zaczynających się jutro mistrzostwach Polski w Głubczycach.

Jaki cel ma pani przed rozpoczęciem 46. Indywidualnych Mistrzostw Polski w Głubczycach?
- Zawsze chcę walczyć o jak najwyższe cele. Jeśli miałabym udać się do Głubczyc tylko po to, żeby sobie tylko pograć, to lepiej byłoby zostać w Słupsku. Każdy sportowiec ma wysokie ambicje i ja do nich się zaliczam.

Tak więc przed panią kolejna szansa na powiększenie dorobku medalowego. Chyba chce pani ją wykorzystać?
- Na pewno będę dążyła do tego. W tegorocznych mistrzostwach grać będę w singlu oraz w deblu, w którym moją partnerką będzie Nadieżda Kostiuczyk. Z tą zawodniczką przez wiele lat stanowiłyśmy znakomity duet i odnosiłyśmy sporo sukcesów w turniejach krajowych i międzynarodowych. Trudna jest rola faworytki, ale udźwignę ten ciężar odpowiedzialności za dobre wyniki. Nie mogę zawieść oczekiwań trenerki Klaudii Majorowej, rodziców i sympatyków naszej dyscypliny w Słupsku. Postawiłam sobie ambitne zadanie. Chcę zdobyć dwa medale i to z najszlachetniejszego kruszcu.

Zakładamy wariant optymistyczny, czyli zdobycie dwóch złotych krążków. Czy te zdobycze chciałaby pani komuś dedykować?
- Sama sobie oraz tym wszystkim osobom, które przez dziewiętnaście lat mojej badmintonowej kariery zawodniczej mocno mi pomagały. Po prostu były ze mną na dobre i złe.

Jak to mam rozumieć?
- W tym roku postanowiłam zakończyć swoją karierę. Te mistrzostwa w Głubczycach będą moją ostatnią imprezą sportową.

A przecież Polski Związek Badmintona powołał panią do reprezentacji Polski na drużynowe mistrzostwa Europy, które odbędą się w drugiej połowie lutego w Warszawie. Co może pani powiedzieć w tej sprawie?
- Dzwoniono do mnie kilka razy ze związku. Niestety, w swoim postępowaniu jestem konsekwentna. W 2010 roku biorę definitywny rozbrat z graniem i postanowiłam poświęcić się pracy szkoleniowej z młodzieżą. Grzecznie przeprosiłam i odmówiłam udziału w mistrzostwach Starego Kontynentu, bo już od roku nie trenuję w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich i nie byłabym w stanie skutecznie rywalizować.

W jakiej formie jest Kamila Augustyn przed wyjazdem do Głubczyc?
- Non stop jestem w treningu. Ale co innego trenowanie z kadrą, a co innego w klubie. Ja nie jestem przecież maszyną, a tylko normalną kobietą. Według mnie jestem w należytej formie. Mogę zapewnić, że będę walczyć o jak najlepsze wyniki w mistrzostwach.

Ma pani jakieś specjalne sposoby na koncentrację przed zawodami?
- Ja akurat od czasu do czasu lubię sobie posłuchać dobrej muzyki. Są jednak zawodniczki, które wolą pójść na spacer czy porozmawiać przez telefon z bliskimi. To zawsze jest indywidualna sprawa każdej badmintonistki.

W środowisku badmintonowym mówią, że pani jest prawdziwym wojownikiem na korcie.
- To na pewno jest kwestia charakteru. Przed zawodami zawsze staram się odciąć od całego świata. Koncentruję się wtedy wyłącznie na sobie. Jak już wyjdę na kort, to moja uwaga skupia się na dobrym graniu, z którego przeważnie czerpię radość. Czasami jest też tak, że popełniam kilka błędów i wówczas denerwuję się mocno. To jest jednak efektem dążenia do perfekcji. Złość sportowa zawsze pcha mnie do przodu.

Ile ma pani medali z różnych imprez krajowych i międzynarodowych?
- Przyznam szczerze, że nie prowadzę takich statystyk. Mogę jednak stwierdzić, że na brak zdobyczy medalowych nie narzekam. Uzbierałam już chyba worek medali różnego koloru. Był kiedyś taki moment, że do liczenia zabierał się mój ojciec Krzysztof, ale zabrakło mu konsekwencji i zaprzestał tego. Może kiedyś sama policzę te wszystkie krążki.

Kogo pani się najbardziej obawia w grze pojedynczej?
- Na pewno nie Nadii Kostiuczyk, bo ona nie wystąpi w grze pojedynczej. Najgroźniejszymi rywalkami będą zapewne Anna Narel z Badmintona Choroszcz i Angelika Węgrzyn (UKS 15 Kędzierzyn-Koźle).

Jaki debel może pokrzyżować złote szyki deblowi Augustyn- Kostiuczyk?
- Wiele do powiedzenia mogą mieć kobiece pary: Natalia Pocztowiak - Agnieszka Wojtkowiak z Technika Głubczyce lub Angelika Węgrzyn - Monika Bieńkowska (obydwie UKS 15 Kędzierzyn-Koźle). O niespodziankę może postarać się słupski debel Marlena Flis - Mariola Grządzielska.

Jakimi atutami sportowymi może pochwalić się Kamila Augustyn?
- Jestem już badmintonistką bardzo doświadczoną z wieloletnim stażem krajowym i zagranicznym. Moją mocną stroną jest długie granie na zmęczenie przeciwniczki. Mam bardzo dobrą kondycję.

Nie nudzą się pani zwycięstwa z krajowymi rywalkami?
- Uwielbiam wygrywać. A w Głubczycach będę musiała odpierać ataki młodszych koleżanek. Chcę zostać najbardziej utytułowaną zawodniczką polskiego badmintona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza