Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wilki pojawiły się w pobliżu Słupska?

Fot. sxc.hu
Prawdopodobnie wilki pojawiły się między Słupskiem a Bytowem.
Prawdopodobnie wilki pojawiły się między Słupskiem a Bytowem. Fot. sxc.hu
Tajemnicze zwierzęta zagryzają w lasach nad Słupią jelenie i sarny. Zdaniem leśników, wszystko wskazuje na to, że na pograniczu powiatów bytowskiego i słupskiego pojawiły się wilki. Trwają poszukiwania tych drapieżców.

Kilka dni temu pracownicy Nadleśnictwa w Bytowie zauważyli jelenia zagryzionego w lesie koło miejscowości Kamieniec, na terenie leśnictwa w Gałąźni Wielkiej. Szczątki zwierzęcia leżały na śniegu, wokół stwierdzono tropy drapieżników. Leśnicy ruszyli po śladach, jednak nie udało się im dostrzec zwierząt i stwierdzić naocznie ponad wszelką wątpliwość, że sprawcy to wilki.

- Możliwe, że upolowały tego jelenia i tak się najadły w nocy, że po prostu nie chciało się im już chodzić - mówi Olech Sinkiewicz, komendant Straży Leśnej na terenie bytowskiego nadleśnictwa.

Według komendanta Sinkiewicza, najprawdopodobniej drapieżniki są dwa. Mogą to być wilk i wilczyca. Leśnik uważa, że być może zatrzymają się na jakiś czas w naszych lasach. - Mają tu bardzo dobre warunki - zaznacza.

- Chmary jeleni w naszych lasach nie znają wilków i nie uciekają przed nimi. Wilkom więc łatwiej na nie polować. Zwłaszcza teraz, zimą, gdy ciężkie jelenie grzęzną w śniegu. Lżejszym wilkom teraz
jest znacznie łatwiej je dopaść. Liczba jeleni jest u nas bardzo duża. Zdjęcia zagryzionego jelenia ma Paweł Godlewski, leśnik z Nadleśnictwa Leśny Dwór. Nie zgodził się jednak na udostępnienie
go nam do publikacji, bo - jak stwierdził - jego zdaniem pisanie o wilkach w lasach między Bytowem i
Słupskiem jest jeszcze przedwczesne.

- To może być sprawa watah wałęsających się po lasach psów - stwierdził. - Wilczury też mają domieszkę wilczej krwi i co roku zagryzają nam zwierzynę.

Jak się dowiedzieliśmy, oprócz jelenia w Kamieńcu, znaleziono jeszcze dwa inne zwierzęta jeleniowate, zagryzione przez drapieżniki. Większość leśników, z którymi wczoraj rozmawialiśmy, uważa jednak, że zrobiły to wilki. - Po pierwsze, zdziczałe psy nie zapuszczają się tak daleko w głąb lasu. Po drugie,
pozostawiły po sobie charakterystyczne ślady - mówili nasi rozmówcy.

Wilki tak blisko Słupska to rzadkość. Dotychczas widywano je na Pomorzu w okolicach Szczecinka, rok temu wędrowny samotnik pojawił się na terenach SłowińskiegoParku Narodowego.

- Podobno jakaś wataha żyje pod Trzebielinem. A wilki w ciągu jednej nocy mogą przemieszczać się na odległości rzędu 50 km. W przypadku tej pary mówimy o obszarze żerowania w trójkącie Borzytuchom - Gałęźnia - Kołczygłowy. To kilka tysięcy hektarów - wyjaśnia leśnik z Leśnego Dworu pod Dębnicą Kaszubską.

Dodaje, że ludzie nie mają powodu do obaw. Wygłodniałe wilki mogą wprawdzie atakować zwierzynę domową, ale przed ludźmi czują respekt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza