Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tylko do końca marca będzie działać Poradnia Chirurgii Szczękowej w Słupsku

Magdalena Olechnowicz
Dr Agnieszka Koczerga tylko do końca marca będzie przyjmować pacjentów w Poradni Chirurgii Szczękowej.
Dr Agnieszka Koczerga tylko do końca marca będzie przyjmować pacjentów w Poradni Chirurgii Szczękowej. Fot. Krzysztof Tomasik
Z mapy Pomorza zniknie kilkadziesiąt poradni stomatologicznych, które od lat miały swoich stałych pacjentów. W Słupsku kontraktu nie podpisano m.in. z jedyną Poradnią Chirurgii Szczękowej, działającą przy szpitalu.

NFZ nie podpisał z nią kontraktu. Miesięcznie przyjmowano tam 600 pacjentów.

Szok, zdziwienie i niedowierzanie - taka była reakcja pacjentów i lekarzy na ogłoszone przez NFZ wyniki konkursu na świadczenia stomatologiczne.

- Dziennie przyjmujemy nawet 30 pacjentów. Trafiają do nas najbardziej skomplikowane przypadki, z którymi stomatolodzy w swoich gabinetach już sobie nie radzą - mówi pani dr Agnieszka Koczerga, specjalista chirurgii szczękowej, kierownik poradni.

W poradni wykonywane jest m.in. operacyjne usuwanie korzeni zębów czy zębów mądrości oraz dużo bardziej skomplikowane zabiegi, takie jak usuwanie zębów wielokorzeniowych. Tylko w tej poradni przyjmowani są też pacjenci obciążeni różnymi poważnymi chorobami, których stomatolodzy nie chcą przyjmować ze względu na duże ryzyko.

Tymczasem poradnia funkcjonować będzie tylko do końca marca. Na drzwiach gabinetu wywieszona jest już informacja, gdzie znajdują się najbliższe takie placówki. Niestety, wszystkie oddalone są o co najmniej sto kilometrów od Słupska. Najbliższe są w Trójmieście.

- Przyjmujemy pacjentów nie tylko ze Słupska i całego powiatu słupskiego, ale też z Bytowa, Miastka i Sławna. Nie rozumiem, jak można pozbawić ich takiej poradni - mówi dr Koczerga.

Dyrektor słupskiego szpitala Ryszard Stus, któremu podlega Poradnia Chirurgii Szczękowej, już wczoraj napisał odwołanie od decyzji NFZ.

- Liczę na to, że w maju wznowimy działalność poradni - mówi Stus.

NFZ natomiast swoją decyzję tłumaczy ograniczonymi środkami finansowymi. - W zeszłym roku na leczenie stomatologiczne przeznaczyliśmy 125 mln 727 tys. zł, a w tym roku możemy wydać tylko 104 mln 189 tys. zł. To ponad 20 mln mniej - mówi Mariusz Szymański, rzecznik prasowy NFZ w Gdańsku.
Zaznacza, że w ogóle na leczenie w tym roku jest mniej pieniędzy.

- W zeszłym roku mieliśmy do wydania 3 mld 264 mln złotych, a w 2010 o 70 mln mniej. Fundusz postanowił zaoszczędzić na leczeniu uzdrowiskowym i stomatologicznym - uzasadnia Szymański.

Dlaczego? - Priorytetowe jest leczenie szpitalne i ambulatoryjne leczenie specjalistyczne. Stwierdzono, że za usługi stomatologiczne pacjenci i tak już teraz w większości płacą - odpowiada Szymański.
W Ministerstwie Zdrowia nie uzyskaliśmy wczoraj odpowiedzi, dlaczego tak drastycznie ograniczono fundusze na leczenie. Pytania wysłaliśmy e-mailem.

W piątek NFZ ogłosi, kogo zaprosi na tzw. rokowania, czyli negocjacje kontraktów. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że będzie to m.in. Poradnia Chirurgii Szczękowej w Słupsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza