Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zgrzeszyłem: ściągałem nielegalnie z internetu. Spowiedź dzisiejszych Polaków

Zbigniew Marecki
Przedświąteczna spowiedź w kościele św. Jacka w Słupsku.
Przedświąteczna spowiedź w kościele św. Jacka w Słupsku. Fot. Kamil Nagórek
Tuż przed Wielkanocą w słupskich kościołach ustawiły się kolejki wiernych, którzy chcieli się wyspowiadać. Część z nich wyznawała nieznane dawniej grzechy, np. dotyczące internetu.

Z badań Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego wynika, że 56 procent Polaków spowiada się kilka razy w roku, a 11 procent raz na rok, najczęściej właśnie w okresie świąt wielkanocnych, i tak jest od lat. Badania wskazują także, że częściej spowiadają się w Polsce kobiety niż mężczyźni (80 procent do 67 procent) oraz mieszkańcy wsi niż dużych i średnich miast (85 proc. do 62 proc.).

Zdecydowanie częściej spowiadają się też emeryci i renciści niż osoby pracujące zawodowo i bezrobotni. Dzieci i młodzież na ogół systematycznie spowiadają się od momentu Pierwszej Komunii
Świętej do czasu otrzymania bierzmowania, później z przestrzeganiem tych praktyk religijnych bywa gorzej.

- Statystyki to jedno, a życie pokazuje, że wiele osób spowiada się rocznie kilka razy. Osobowości bardziej mistyczne robią to nawet jeszcze częściej - mówi ks. Jan Giriatowicz, proboszcz parafii św. Jacka w Słupsku.

O wiele trudniej z księżmi rozmawia się o tym, z czego spowiadają się wierni. Okazuje się jednak, że zmiany społeczne, które po 1989 roku zaszły w naszym kraju, znalazły odbicie także w konfesjonałach.

Przychodzimy tam m.in. z grzechami dotyczącymi internetu. Coraz więcej osób spowiada się ze ściągania rozmaitych plików czy filmów. Niektórzy od razu przyznają się do kradzieży cudzej własności. Inni dyskutują ze spowiednikami, przekonując, że nikomu konkretnemu nic złego nie robią.

- Do świadomości wiernych dociera również przekonanie, że grzechem jest zły stosunek do zwierząt. Szczególnie młodzi ludzie spowiadają się, gdy zdarzy im się skrzywdzić domowe zwierzę - mówi młody wikary ze Słupska.

Z obserwacji spowiedników wynika, że stosunek do spowiedzi w konfesjonale bywa zróżnicowany. Wiele osób poprzestaje na krótkim wyliczeniu grzechów i liczy na szybkie rozgrzeszenie. Jednocześnie jednak znacznie mniejsza grupa wiernych oczekuje bardziej pogłębionego kontaktu ze swoim spowiednikiem.

Takie osoby traktują go nie tylko jako przewodnika duchowego, ale trochę także jak psychoterapeutę. Chcą z nim w konfesjonale rozmawiać o swoich dylematach psychologicznych i moralnych. Po prostu o całym swoim życiu, i to się nie zmienia od lat.

Grzech dociera
Rozmowa z ks. Janem Giriatowiczem, proboszczem parafii św. Jacka w Słupsku

Czy wierni spowiadają się, gdy jeżdżą autem po pijanemu?
- Coraz częściej. Tak samo spowiadają się z szybkiej jazdy. Dociera, że grzech ma charakter społeczny, bo robiąc coś złego, wyrządzamy krzywdę.

A zażywanie narkotyków?
- Od pewnego czasu ten problem pojawia się w czasie spowiedzi.

A kwestie dotyczące machlojek w firmach?
- Sporadycznie. Niektórzy się spowiadają, ale jednocześnie szukają usprawiedliwień. Czuć rozgoryczenie, że zwykli ludzie są piętnowani, a bogacze i wielcy tego świata pozwalają sobie na wiele więcej i to bez żadnych konsekwencji.

Czy antykoncepcja i aborcja są problemem?
- Bardzo dużym. Wśród ludzi starszych jak i młodszych, mimo różnych usprawiedliwień ze strony środowisk feministycznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza