Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

17-letnia Magdalena Ł. została jednak aresztowana. Przyznała się do zabójstwa Anity

Bogumiła Rzeczkowska
Samochód z podejrzaną w środku odjeżdża sprzed słupskiego sądu.
Samochód z podejrzaną w środku odjeżdża sprzed słupskiego sądu. Fot. Kamil Nagórek
Mimo wcześniejszego zwolnienia podejrzana nie opuściła budynku słupskiego sądu i wzięła udział w posiedzeniu aresztowym. Złożyła wyjaśnienia, przyznała się do zabójstwa Anity i stwierdziła, że musi ponieść odpowiedzialność za swój czyn.

Po 6 godzinach od złożenia wniosku o tymczasowe aresztowanie, z którym policjant spóźnił się o 3 minuty, sąd zastosował jednak areszt.

- Z uwagi na wyjątkowa sytuację, kiedy organy ścigania uchybiają zachowaniu terminu, sad przeanalizował wszelkie możliwe przepisy i orzecznictwa i stwierdził, że podejrzanej zatrzymać nie można po raz drugi, natomiast można ją aresztować - powiedziała nam sędzia Danuta Jastrzębska, rzecznik słupskiego Sądu Okręgowego.

Mówiąc wprost: gdyby podejrzana opuściła budynek sądu, to nikt nie mógłby jej zatrzymać po raz drugi, ale sąd mógł ją aresztować i to zrobił.

A zrobił to ze względu na rozbieżności w wyjaśnieniach podejrzanej oraz współpodejrzanego nieletniego 16-latka, obawę matactwa oraz zagrożenie wysoką karą.

Areszt trzymiesięczny jest liczony od godziny 19.40 w sobotę, czyli od momentu ogłoszenia postanowienia.

Sędzia Jastrzębska zaznaczyła, że ta procedura jest bardzo skomplikowana, a sytuacja spóźnienia w takiej sprawie w Słupsku się jeszcze nie zdarzyła. Dodała, że jest to nauczka dla wszystkich uczestników postępowania.

- Wystarczy korek czy kolizja na mieście by podejrzanego trzeba wypuścić po 48 godzinach od zatrzymania. W przypadku agresywnego podejrzanego taka sytuacja mogłaby źle się zakończyć, mógłby wyjść z sądu i nie wrócić. Ta podejrzana chciała współpracować z sądem - dodała sędzia Jastrzębska.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza