W pomorskim oddziale NFZ w Gdańsku wrze. Fundusz nie podpisał umów z 200 poradniami specjalistycznymi w całym województwie pomorskim. Jedną z nich jest poradnia hematologiczna działająca przy słupskim szpitalu.
- To jakiś absurd i nie nie wierzę, że to się stanie naprawdę. Ta poradnia jest bezwzględnie potrzebna pacjentom - mówi dr Wojciech Homenda, kierownik poradni. - Sam ją tworzyłem 17 lat temu i pracuję w niej od samego początku. Od tego czasu leczyło się u nas już kilkanaście tysięcy pacjentów. Rocznie przyjmujemy ich około dwóch tysięcy - mówi dr Homenda.
To ludzie naprawdę ciężko chorzy, z najpoważniejszymi chorobami krwi.
- To pacjenci z białaczką, przygotowywani do przeszczepów szpiku kostnego, ale także ci zaraz po przeszczepie, potrzebujący stałej kontroli - mówi Homenda.
Najbliższe poradnie hematologiczne znajdują się w Gdańsku, Wejherowie i Kościerzynie. Dojazd może jednak sprawić chorym ogromną trudność. To nie tylko czas i pienią-dze, ale w zaawansowanych stanach chorobowych jest on niewskazany przez lekarzy.
Pacjenci są zaskoczeni. Pani Jolanta zachorowała na białaczkę 28 lat temu. Była na krawędzi życia, ale dziś żyje i jest szczęśliwa. - Nigdy jednak nie będę mogła powiedzieć, że jestem zdrowa. Do końca życia będę już pod stałą kontrolą lekarską. Gdy mój stan jest gorszy, to jestem u lekarza nawet raz w tygodniu, gdy jest lepiej - raz na pół roku - mówi.
Wyjazdy do Gdańska są dla niej problemem. - Niestety, kosztuje mnie to dużo siły. Gdy już dotrę tam do poradni, to lekarz daje mi dopiero skierowanie na badania krwi, które także musze zrobić w Gdań-sku, ale zupełnie gdzie indziej. To naprawdę duże utrudnienie - mówi pani Jolanta. - Nie wyobrażam sobie, jak można zamknąć poradnię, w której leczy się kilka tysięcy tak ciężko chorych ludzi - dodaje.
Nie wyobraża sobie tego także Piotr Biełanowicz, którego syn choruje na białaczkę. - Wiemy, jakie to cierpienie. Ludzie z naszego regionu powinni mieć dostęp do hematologa tu na miejscu - mówi.
Dyrektor słupskiego szpitala Ryszard Stus już napisał odwołanie do NFZ.
- Liczę na to, że zostanie ono pozytywnie rozpatrzone, bo to jedyna poradnia hematologiczna w mieście - mówi dyrektor.
Co na to NFZ?
- Poradnia hematologiczna w Słupsku została nisko oceniona, ponieważ nie ma w niej żadnego specjalisty. A niestety, obowiązują nowe zasady, do których musimy się stosować - mówi Mariusz Szymański, rzecznik prasowy NFZ w Gdańsku. - Na pewno rozpatrzymy jednak odwołanie, gdyż rzeczywiście hematologia to kluczowa dziedzina, a najbliższe poradnie są oddalone o kilkadziesiąt kilometrów - dodaje.
Ryszard Stus wyjaśnia, że specjalisty nie ma, ale to tylko formalność. - Doktor Homenda ma tytuł doktora i zrobił specjalizację, ale wciąż czeka na egzamin. Termin jego wyznaczenia nie jest od niego zależny - mówi Stus. - W trakcie specjalizacji jest także druga pani doktor - Michalina Pejska - mówi.
Niestety, taki los spotkał 200 poradni specjalistycznych z całego województwa pomorskiego.
- To jedyne województwo, w którym doszło do takiej sytuacji. Dla wielu placówek to dramat, bo cały specjalistyczny sprzęt lekarze będą musieli spakować do piwnicy, a sami stracą pracę. Przede wszystkim to jednak dramat dla pacjentów - mówi Jerzy Karpiński, dyrektor Wydziału Zdrowia w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim.
Na jego wniosek kontrolę w pomorskim NFZ ma przeprowadzić centrala Funduszu.
Dyrektor placówki Dorota Pieńkowska już była "na dywaniku" u prezesa NFZ w Warszawie. Podczas wizyty podała się do dymisji. Informację tę potwierdza Magdalena Stawarska z biura prasowego NFZ w Warszawie.
- Dymisja została przyjęta. Od 1 lipca obowiązki dyrektora pełnić będzie Barbara Kawińska, dotychczasowa dyrektor do spraw medycznych - powiedziała nam wczoraj Stawarska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?