Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Słupsku znikają dyskoteki i restauracje. Nie ma chętnych do zabawy?

Marcin Markowski [email protected]
Dyskoteka Qugino zamknięta jest już od dwóch tygodni.
Dyskoteka Qugino zamknięta jest już od dwóch tygodni. Fot. Kamil Nagórek
Z mapy słupskich lokali właśnie zniknęła restauracja La'Magmar. Zamknięto też jedną z najdłużej działających dyskotek - Qugino. Właściciel mówi wprost: interes przestał się opłacać.

W centrum miasta działają już tylko dwie dyskoteki Miami Nice i Lizard. Jeszcze niedawno słupszczanie mogli potańczyć do rana także w lokalu Qugino, który istniał od czterech lat na ulicy Jagiełły.

Kilka miesięcy temu nic nie wskazywało na to, że jej właściciele mają jakiekolwiek problemy finansowe.
W lokalu wieczorami bawiło się mnóstwo młodych ludzi. Z dnia na dzień na drzwiach dyskoteki pojawił się napis "zamknięte", a szyby zasłonięto szarymi kartonami.

Właściciele twierdzą, że musieli zamknąć lokal, ponieważ jego prowadzenie przestało się opłacać.

- Przez kilka lat nie narzekaliśmy. Mieliśmy bardzo dużo klientów. Nie odczuwaliśmy nawet tego, że niedaleko jest inna dyskoteka. Przez ostatni rok zaczęło się coś psuć - mówi Grzegorz Górecki, były współwłaściciel Qugino.

- Trzeba pamiętać, że to ludzie przyciągają do lokalu innych ludzi. A znaczna część osób wybrała Miami Nice. Trudno powiedzieć, z jakiego powodu. Staraliśmy się nawet organizować różnego typu promocje dla studentów. Niestety, klientów przychodziło coraz mniej. Słupsk to specyficzne miasto. Ludzie zarabiają bardzo mało. Wygląda na to, że nie potrzeba tutaj aż tylu miejsc rozrywki. Niedawno otwarto nowy klub Lizard, ale mówi się na mieście, że tam także nie jest najlepiej. Zresztą w ostatnich dniach zrobiłem przegląd tego typu miejsc i widzę, że wszędzie jest coraz mniej osób.

Grzegorz Górecki twierdzi, że w przyszłości planuje otworzyć nową działalność, ale na pewno nie będzie to dyskoteka. W rozmowie z nami jeden ze współwłaścicieli dyskoteki Lizard - Marcin Leśniak, potwierdza, że lokal ten nie pęka w szwach nawet w czasie weekendów.

- Nie planujemy na pewno zamknięcia dyskoteki - zapewnia Marcin Leśniak,. - To jakaś plotka. Latem zyski rzeczywiście nie są zadowalające, ale taki jest sezon letni. Młodzież woli wyjeżdżać do nadmorskich miejscowości: Rowów, Ustki czy imprezowego zagłębia, czyli Mielna. Myślę, że za miesiąc wszystko wróci do normy. O to, dlaczego właścicielom większości dyskotek nie wiedzie się w Słupsku najlepiej, zapytaliśmy didżeja Nathana Pole.

- Grałem w większości słupskich klubów. Problem tkwi w tym, że żaden lokal nie ma swojej niszy i stałych bywalców. W dyskotekach grane jest wszystko - mówi Nathan Pole. - Na przykład właściciel Rokoko postawił na klubową muzykę undergroundową i to był dobry pomysł. Świetny pomysł na lokal mieli też właściciele Motor Rock Pubu. Tam zawsze jest wielu stałych bywalców. Do Agi też przychodzi mnóstwo osób na karaoke. W Słupsku potrzebne są małe kluby z muzyką tematyczną - jeden disco, inny z klubową i tak dalej.

Zamknięto też restaurację La''Magmar mieszczącą się w kamienicy przy ul. Wileńskiej w Słupsku. Na drzwiach pojawił się napis "lokal do wynajęcia". Nie udało nam się skontaktować z jej właścicielami. - Nie mogę zdradzić, dlaczego restauracja padła - tylko tyle usłyszeliśmy od osoby wynajmującej pomieszczenie właścicielowi La''Magmar.

Czytaj więcej informacji ze Słupska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza