Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podwójne morderstwo w Słupsku (szczegóły, zdjęcia, wideo)

Zbigniew Marecki
Dwaj bracia, mieszkańcy domku jednorodzinnego przy ul. Na Wzgórzu w Słupsku zostali wczoraj w nocy zamordowani na swojej posesji. Nowe fakty! Policja na tropie sprawcy.
Podwójne morderstwo w SlupskuWczoraj przed pólnocą na ul. Na Wzgórzu w Slupsku znaleziono ciala dwóch mezczyzn.

Podwójne morderstwo w Słupsku

Słupsk. Dwaj bracia zostali zabici

Wczoraj ok. godz. 22 córka Krzysztofa R. szukała ojca i jego brata Zdzisława, w ich odziedziczonym po rodzicach domku przy ul. Na Wzgórzu w Słupsku. Ponieważ ich nie znalazła, zapukała do Bartosza Szewczyka, sąsiada obu mężczyzn.

- Obydwu sąsiadów nie widziałem od poniedziałku. Dlatego zgodziłem się pójść z panią Iwoną zobaczyć, czy nie ma ich jednak w domu. Z latarką w ręku weszliśmy do środka. W pokojach panował bałagan. Telewizor był przewrócony. Odniosłem wrażenie, że ktoś tam plądrował - opowiada pan Szewczyk.

Ostatecznie poradził córce sąsiada, aby zawiadomiła policję. Około godz. 24 funkcjonariusze pojawili się w domku. Zaczęli przeszukiwać domek. Znaleźli ciała obu mężczyzn w komórce za domem, w której trzymali drewno.

Jak twierdzi prokuratura, obydwaj mężczyźni byli bardzo mocno pobici. Mieli uszkodzone twarze. Jeden z nich miał związane do tyłu ręce i do nich przywiązaną nogę. Na ciele drugiego znaleziono sznurki.

Czytaj poniżej najnowsze fakty dotyczące zabójstwa.

- Wezwany na miejsce lekarz stwierdził, że do ich śmierci doszło przy udziale osób trzecich - potwierdza prok. Jacek Korycki, rzecznik prasowy słupskiej prokuratury. - Według wstępnych oględzin patomorfologa do śmierci ofiar doszło na 10 do 12 godzin przed odnalezieniem ciał. Więcej będziemy mogli powiedzieć gdy poznamy wyniki sekcji zwłok.

Dzisiaj do godz. 6 nad ranem policja penetrowała miejsce tragedii. Pracę funkcjonariuszy nadzorował osobiście Dariusz Iwanowicz, prokurator rejonowy. Dopiero przed południem pracownicy zakładu pogrzebowego zabrali ciała z miejsca zbrodni.

Przyglądali się temu sąsiedzi obu zamordowanych mężczyzn. Wszyscy dobrze o nich mówią.
- Byli bezrobotni. Żyli z zasiłków. Zajmowali się zbieraniem złomu i trochę popijali, ale nikomu nie szkodzili. Czasem ze sobą głośno rozmawiali, ale z nikim się nie kłócili - mówi jedna z sąsiadek.

Nikt też nie zauważył, aby mieli wrogów. Od czasu, gdy blisko 20 lat temu Krzysztof R. rozwiódł się i jego żona wyprowadziła się z trojgiem dzieci, bracia mieszkali sami.

- Szkoda ich. To byli dobrzy ludzie. Ciekawe, komu i dlaczego przeszkadzali? - zastanawiają się sąsiedzi.

Prokuratura na razie dla dobra śledztwa nie zdradza, czy wytypowała podejrzanych.


Nowe fakty!

Ze źródeł związanych ze słupską policją dowiedzieliśmy się, że podejrzany jest w tej sprawie Józef W., przybrany syn jednego z zamordowanych mężczyzn.

- Nie potwierdzam, i nie zaprzeczam tej informacji. Bierzemy pod uwagę kilka tropów w tej sprawie - powiedział nam prokurator Jacek Korycki, rzecznik prasowy słupskiej prokuratury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza