II LO w Słupsku od lat osiąga najlepsze wyniki w regionie. Wśród liceów, które miały najwięcej finalistów i laureatów olimpiad przedmiotowych za rok 2009 osiągnęło 33. miejsce w kraju na ponad 3 tysiące szkół uwzględnionych w rankingu miesięcznika "Perspektywy". W tym roku jego pozycja może się jeszcze poprawić, bo w minionym roku szkolnym 6 uczniów szkoły zostało laureatami, a 15 finalistami olimpiad przedmiotowych.
Mariusz Domański, dyrektor II LO, doszedł do wniosku, że zdolni uczniowie mogliby w tej placówce jeszcze bardziej się rozwinąć, gdyby z myślą o nich utworzono klasę olimpijską.
- Słupsk zasługuje na elitarną klasę olimpijską - tłumaczy dyrektor Domański. - Sukcesy uczniów w olimpiadach tematycznych stanowią wyśmienitą reklamę dla miasta. Klasa olimpijska pozwoli na stworzenie marki dla słupskiej edukacji, na zainicjowanie rozpoznawalnej na arenie ogólnopolskiej szkoły porównywalnej z innymi tego typu placówkami w kraju, chociażby III LO w Gdyni.
Czy selekcja w szkole jest pozytywna dla uczniów? - rozmowa z prof. Lucyną Preuss - Kuchtą w dzisiejszym papierowym wydaniu "Głosu Pomorza".
O swoim pomyśle poinformował już radę pedagogiczną oraz nauczycieli, którzy pracowaliby w tej klasie. Uzyskał także pozwolenie na jej utworzenie w Wydziale Oświaty w Urzędzie Miejskim.
- To jest interesujący pomysł. Chcemy się opiekować uczniami bardzo zdolnymi, nie zapominając o tych, którzy mają kłopoty w nauce. Tę próbę warto podjąć, ale jednocześnie nie chcemy doprowadzić do tego, aby uczniowie klasy olimpijskiej koncentrowali się tylko na nauce - mówi Bogdan Leszczuk, dyrektor wydziału oświaty w ratuszu.
Według założeń dyrektora, klasa olimpijska ma powstać już we wrześniu. Ma w niej się uczyć około 20 uczniów. Nie będzie profilowana, ale program nauczania zakłada, że uczniowie - poza lekcjami typowymi dla klas masowych - będą w niej mogli korzystać z dużej liczby zajęć pozalekcyjnych: od 12 do 13 godzin tygodniowo na każdym poziomie nauczania (od I do III klasy).
- One nie będą obowiązkowe dla wszystkich. Uczniowie będą je wybierali w zależności od zainteresowań. Do tego dojdą godziny dyrektorskie oraz rozszerzające nauczanie wybranych przedmiotów - wylicza Domański.
Ale jest też haczyk: po każdym semestrze uczniowie z tej klasy będą wypełniać test sprawdzający przyrost ich wiedzy. Jeśli nie spełnią oczekiwań, będą musieli wrócić do klas masowych.
Teresa Lis, dyrektor słupskiej delegatury pomorskiego kuratorium oświaty, nie ukrywa, że ten projekt niezbyt jej się podoba.
- W 2002 roku przez rok był taki trend tworzenia klas złożonych z najlepszych uczniów w gimnazjach. One rzeczywiście miały bardzo dobre wyniki w nauce, ale okazało się, że pozostali uczniowie w tych szkołach czuli się gorsi. Dlatego po krytyce ze strony pedagogów i psychologów wycofano się z tego pomysłu
- mówi Teresa Lis.
Zapowiada także, że na temat projektu dyrektora Domańskiego będzie rozmawiała ze swoim szefem.
Jak się tam dostać
Klasa ma być przeznaczona dla uczniów ze Słupska i powiatu słupskiego, którzy spełnią jeden z trzech warunków:
- są laureatami lub finalistami kuratoryjnych konkursów przedmiotowych na poziomie gimnazjalnym ,
- są uczniami osiągającymi celujące wyniki nauczania potwierdzone wynikami konkursów,
- są uczniami realizującymi indywidualny tok nauczania w gimnazjum, potwierdzony udziałem w konkursach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
