Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKS przestaje jeździć do Redzikowa. Wójt zaskoczony

Piotr Kawałek [email protected]
PKS Słupsk, który w gminie Słupsk zastąpił komunikację miejską, od lutego nie będzie już kursował do Wieszyna i Redzikowa.
PKS Słupsk, który w gminie Słupsk zastąpił komunikację miejską, od lutego nie będzie już kursował do Wieszyna i Redzikowa. Fot. Kamil Nagórek
Od lutego linia nr 44 przestaje kursować na trasie Słupsk-Redzikowo-Wieszyno z powodu nieopłacalności kursów. Wójt nie kryje zdziwienia, ale zapewnia, że nie pozostawi mieszkańców bez komunikacji.

Linia nr 44 obsługiwana przez PKS Słupsk na trasie Słupsk-Redzikowo-Wieszyno kursuje od września ubiegłego roku. Została wprowadzona w miejsce linii nr 4 obsługiwanej przez Zarząd Transportu Miejskiego w Słupsku. O zmianie przewoźnika z ZTM na PKS zdecydował wójt, po tym jak miasto Słupsk zażądało od gminy dopłat do deficytowych kursów na linii nr 4. Linia nr 44 miała utrzymywać się bez dotacji, jednak rzeczywistość okazała się inna. Zaledwie po pięciu miesiącach linia znika z rozkładu jazdy.

- Jesteśmy spółką prawa handlowego i musimy dbać o wynik finansowy, a połączenie Słupsk-Wieszyno-Słupsk jest nieopłacalne - mówi Łukasz Wójcik, rzecznik PKS Słupsk. - Stąd nasza decyzja o zawieszeniu linii nr 44.

Oznacza to, że od lutego mieszkańcy przede wszystkim Wieszyna stracą połączenie z miastem. ZTM bowiem nie całkiem zrezygnował z kursów i linia nr 4 dojeżdża dziś do granic administracyjnych Redzikowa.

- Jestem bardzo zdziwiony tą decyzją, ponieważ myślałem, że jesteśmy partnerami - mówi Mariusz Chmiel, wójt gminy Słupsk, który nagłą decyzję PKS porównuje do pistoletu przystawionego do skroni. - Jestem zdziwiony tym bardziej, że trwa właśnie przetarg na obsługę tej linii. Do przetargu stanęły dwie firmy przewozowe, które zaproponowały identyczne warunki. Te same ceny za wozokilometr i taką samą kwotę dotacji.

Chodzi o słupski PKS i Nord Express. Wójt zastanawia się teraz, czy o tym dziwnym zbiegu okoliczności poinformować Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, jako stosowanie niedozwolonej tak zwanej zmowy cenowej. Obie oferty ocenił jako "nieprzyzwoicie wysokie". Poza tym w związku z tym, że oferty są identyczne, wójt wystąpi do przewoźników o ich zmianę. To tylko przedłuży w czasie procedurę przetargową i przed lutym nowy przewoźnik nie zostanie wybrany.

- Zrobię wszystko, żeby mieszkańcy mieli czym dojechać do szkoły i pracy - zapewnia wójt Chmiel.

- Mamy swoje autobusy dowożące dzieci do szkoły i nimi najprawdopodobniej będziemy wozili ludzi.
Jednak do prowadzenia regularnych kursów jest potrzebne zezwolenie, którego gmina nie ma. - Nie chcę łamać prawa, jednak jeśli ktoś mnie do tego zmusza, to będę musiał to zrobić, choć mam nadzieję, że nie dojdzie do takiej sytuacji - dodaje wójt Chmiel.

Marcin Grzybiński, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Słupsku, uważa, że prędzej czy później PKS i tak zawiesiłby nieopłacalne kursy.

- Można było się tego spodziewać - mówi Marcin Grzybiński. - Te kursy są usługą socjalną dla ludzi, których nie stać na własny samochód, a muszą dojechać do pracy, szkoły i nigdy nie będą opłacalne. Nadal jesteśmy otwarci na współpracę z gminą Słupsk. Uważamy, że powrót do Redzikowa linii podmiejskich to jedyna droga do naprawienia tej sytuacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza