Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były bramkarz Gryfa na testach w Den Haag

Rafał Szymański [email protected]
Kowalczyk (z lewej), jeszcze w barwach Gryfa. To był na razie najwyższy poziom, jaki reprezentował.
Kowalczyk (z lewej), jeszcze w barwach Gryfa. To był na razie najwyższy poziom, jaki reprezentował. Fot. K. Nagórek
Wczoraj wieczorem Mateusz Kowalczyk, bramkarz, wychowanek Salosu i były gracz Gryfa Słupsk, był na pierwszym dniu testów w Ado Den Haag, piątym obecnie zespole holenderskiej Erdevision.

Kowalczyk (nazywany przez kolegów Mati) ma 21 lat i jest wychowankiem Salosu Slupsk. Potem grał w Gryfie, występował w IV lidze i zdobył z zespołem awans do Bałtyckiej III ligi. Po udanych spotkaniach w rundzie wiosennej sezonu 2008/2009 musiał poddać się operacji więzadeł w kolanie.

Po wyleczeniu pod koniec 2010 roku wrócił do treningów. Ich efektem było zaproszenie na testy do Kotwicy Kołobrzeg. Szanse dać mu chciał Wojciech Polakowski, obecny trener Kotwicy, wcześniej szkoleniowiec Gryfa Słupsk. Kowalczyk po kilku dniach zdecydował się jednak opuścić Kołobrzeg. Dostał bowiem zaproszenie na kolejne testy z zespołu, któremu trudno w tym wypadku odmówić - holenderskiemu Ado Den Haag.

- Mateusz jest wciąż perspektywicznym zawodnikiem, który potrzebuje gry. W Holandii, dzięki kontaktom rodzinnym, może pokazać się i sprawdzić swoje umiejętności w porównaniu z graczami zupełnie innego formatu. Sam jestem ciekawy, jak poradzi sobie w tej sytuacji - skomentował Zdzisław Lewandowski, obecnie trener bramkarzy w Gryfie, który pomagał Kowalczykowi w indywidualnych treningach.

Rzadko zawodnicy z polskiej III ligi mogą trafić za granicę i pokazać, że potrafią utrzymać się z piłki. W zeszłym sezonie dwóch graczy Gryfa Artur Sarna i Mariusz Ratajczyk testowanych było w II lidze w Czechach. Nie podpisano tam jednak z nimi kontraktu. Przez pół roku w juniorach Slavii Praga grał Daniel Wiśniewski, obecnie włączony do pierwszego składu Gryfa Słupsk. Grzechem byłoby, by Kowalczyk nie skorzystał z szansy, jaka się pojawiała. Czy jednak uda mu się uzyskać przychylność trenerów w Holandii?

- Zabawne było jak działacze klubowi Den Haag zareagowali na hasło "bramkarz z Polski". Po grze Boruca we Fiorentinie, Fabiańskiego i Szczęsnego w Arsenalu, Dudka w Realu Madryt i Kuszczaka w Manchesterze United bardzo szybko wyrazili zgodę na testy Mateusza. Polscy bramkarze robią dobrą robotę. A przecież w Holandii gra także zawodnik szerokiej kadry Polski Przemysław Tytoń (Roda JC Kerkrade - dop. "Głosu Pomorza") - dodaje Lewandowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza