Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Słupsku kilkumiesięczne kolejki do lekarza

Magdalena Olechnowicz
Fot. www.sxc.hu
Termin rejestracji do alergologa - styczeń 2012, na gastroskopię - maj 2011, na usg piersi - październik 2011. W piątek, w Światowym Dniu Chorego, trzy osoby poskarżyły się "Głosowi" na kilkumiesięczne kolejki do lekarzy.

Najdłuższe kolejki są do alergologa. Na wizytę poczekamy rok. O sytuacji zaalarmowała nas Jolanta Jaworska. - Telefon podany do poradni alergologicznej przy ul. Jana Pawła II w Słupsku służy chyba jedynie zniechęceniu pacjentów. Mimo usilnych całodziennych prób trudno się tam dodzwonić. Jako że należę do osób, które łatwo się nie zniechęcają, udałam się tam osobiście. W pustej poczekalni siedziałam dobre 20 minut, ponieważ pan doktor rozmawiał przez telefon - relacjonuje nam pani Jolanta. - Po szczęśliwym dotarciu do gabinetu okazało się, że owszem, można się zarejestrować, ale na rok 2012! - mówi kobieta.

- Czy w Słupsku rzeczywiście mamy aż tylu alergików, że przychodnia, która zgodnie z rozpiską na drzwiach przyjmuje codziennie, nie jest w stanie zaopiekować się pacjentami jeszcze w tym roku?
Zaznacza, że doktor na pytanie o możliwość wizyty prywatnej bardzo chętnie udziela wyczerpującej odpowiedzi.

Skąd tak długie terminy? Zapytaliśmy o to dr. Krzysztofa Machniaka, alergologa.
- Przyjmujemy kilkuset pacjentów miesięcznie. Więcej nie jesteśmy w stanie. Fakty są takie, że alergie ma w tej chwili 50 procent społeczeństwa, a nasza poradnia obsługuje trzy powiaty - mówi dr Machniak.
Tak długimi terminami oczekiwania zaskoczeni są nawet pracownicy NFZ w Gdańsku. - To dziwne, tym bardziej, że poradnia w Słupsku ma bardzo zadowalający kontrakt, jeden z lepszych w województwie pomorskim. Trudno uwierzyć, że akurat w Słupsku tak dużo ludzi ma alergie - mówi Mariusz Szymański, rzecznik prasowy NFZ w Gdańsku. - W poniedziałek wyślemy do poradni pismo z prośbą o wyjaśnienie tej sytuacji - dodaje.

W żadnej innej poradni w województwie pomorskim termin oczekiwania nie jest tak długi, w zachodniopomorskim też nie.
- W Koszalinie 1 marca będą zapisy na kwiecień, a biorąc pod uwagę, że tam takie poradnie są dwie, szanse są o wiele większe niż w Słupsku - mówi Jolanta Jaworska.

Okazuje się jednak, że to nie jedyny problem chorych w Słupsku. Zadzwoniła do nas też słupszczanka po amputacji piersi.

- Czytam o akcji "rak sprawa pilna" i jestem zbulwersowana. Lekarze apelują, aby kobiety profilaktycznie badały piersi i skarżą się, że nie korzystają z bezpłatnych akcji. Tymczasem ja jestem amazonką, po mastektomii piersi i powinnam regularnie się badać. Skierowanie na usg dostałam w grudniu, a w szpitalu zarejestrowali mnie dopiero na październik! - skarży się kobieta. - Przecież do tego czasu to guz może się już rozrosnąć do ogromnych rozmiarów i znów usłyszę, że przyszłam za późno - mówi.
Kolejną pacjentką, którą zdenerwował termin oczekiwania na badanie, była pani Halina. - Mam problemy żołądkowe i dostałam skierowanie na gastroskopię. Zapisałam się, ale dopiero na maj - mówi.

Tymczasem właśnie w piątek obchodziliśmy Światowy Dzień Chorych. Chorzy w Słupsku mówią jednym głosem: - Trzeba mieć zdrowie, aby się leczyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza