Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyłapią i uśpią norki amerykańskie, bo sieją zniszczenie

(maz)
Norki amerykańskie niszczą wiele gatunków zwierząt.
Norki amerykańskie niszczą wiele gatunków zwierząt. archiwum
Słowiński Park Narodowy, jako jeden z pięciu w kraju, rozpoczyna program ochrony ptaków przed norką amerykańską i szopem praczem. Drapieżniki będą wyłapywane i usypiane.

Progam realizują parki Biebrzański, Drawieński, Narwiański, Słowiński i Ujścia Warty. Wszystkie te parki są ważnymi na skalę Europy ostojami ptaków, które żyją na terenach podmokłych i błotnistych. Niestety, ich liczba z roku na rok spada. Według ornitologów przyczyną takiego stanu rzeczy może być systematycznie powiększająca się populacja norki amerykańskiej, która dotarła także na tereny parków narodowych. Wszędzie tam, gdzie się pojawia, niszczy wiele gatunków zwierząt. Przykładem takich zachowań mogą być ataki norki amerykańskiej na park ornitologiczny Mieczysława Mocka z Nowęcina koło Łeby, gdzie norki zabiły już kilkaset ptaków różnych gatunków.

Jak się okazuje, przez ostatnie trzy lata pracownicy Słowińskiego Parku Narodowego badali problem norki amerykańskiej. Do tej pory ją wyłapywali i wypuszczali na wolność. Dzięki temu zbadali jej liczebność.

- Mamy największe zagęszczenie norki amerykańskiej wśród wszystkich parków narodowych, które biorą udział w projekcie. Z naszych ustaleń wynika, że na kilometr kwadratowy na polderach wokół jeziora Gardno przypada 4,5 norki - mówi Katarzyna Woźniak, dyr. SPN.

Teraz w ramach projektu "Ochrona ptaków wodnych i błotnych w pięciu parkach narodowych - odtwarzanie siedlisk i ograniczenie wpływu inwazyjnych gatunków", który w znacznym stopniu będzie finansowany przez Unię Europejską, do 2014 roku będzie prowadzony program walki z norką amerykańską oraz szopem praczem, który coraz częściej dociera na tereny naszego kraju z Niemiec.

- W praktyce będziemy wyłapywać norki, usypiać je i wysyłać na specjalistyczne badania genetyczne, aby określać ich pochodzenie, gdyż wiele wskazuje na to, że znaczna część atakujących inne zwierzęta norek to uciekinierzy z ferm hodowlanych. Świadczy o tym choćby to, że te drapieżniki bardzo często nie boją się człowieka, co nie jest typowe dla zwierząt żyjących w stanie dzikim - tłumaczy dyrektor Woźniak.

Jednocześnie pracownicy SPN będą ustawiać specjalne, pokryte glinką tratwy na granicy parku, aby stwierdzić, czy na jego obszar wchodzą norki z innego terenu. Podobne działania będą dotyczyć szopa pracza, który dotarł do nas z Niemiec i staje się groźny dla wielu ptaków.

Na razie głównie zaobserwowano go koło ujścia Warty. Ornitolodzy spodziewają się, że w wyniku unijnego projektu może dojść do całkowitego zakazu prowadzenia ferm hodujących norki amerykańskie. W Anglii już to zrobiono i w ten sposób problem z tym drapieżnikiem opanowano.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza