Jak powiedział nam Leszek Lewiński, zastępca dyrektora PKP PLK w Gdyni powiedział nam, że przewoźnik oszacował swoje straty aż na 20 mln zł. Gros tej kwoty, to straty wynikłe ze zniszczenia lokomotywy i czterech wagonów.
Polskie Linie Kolejowe szacują natomiast, że w wyniku katastrofy poniosły szkodę w wysokości co najmniej 1 mln złotych. - Najdroższa jest infrastruktura służąca zapewnieniu bezpieczeństwa na tym szlaku. To skomplikowana elektronika, którą naczepa ciężarówki, wleczona po zderzeniu przez lokomotywę, dosłownie zmiotła - mówi Lewiński.
Czytaj więcej: Katastrofa kolejowa pod Lęborkiem. Są ofiary śmiertelne [WIDEO, ZDJĘCIA]
Do tego na pewno dojdą jeszcze odszkodowania za tak zwane szkody osobowe, czyli zadośćuczynienia i ewentualne inne świadczenia dla osób, które utraciły w katastrofie bliskich oraz dla rannych. Jeśli okaże się, że winę za wypadek ponosił przewoźnik, do którego należała ciężarówka, w sumie wysokość kwoty, którą będzie musiał wypłacić ubezpieczyciel, może wynieść około 25 mln zł. Jednak jak dowiedzieliśmy się od przewoźnika, ma on wątpliwości, czy sygnalizacja na przejeździe, na którym doszło do tragedii, działała prawidłowo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
