11-kilometrowy odcinek pokonała w około 1,5 godziny. Marek Czerlik z Tuchomia, który wraz z przyjaciółmi zorganizował przejazd, ma nadzieję, że linia po uruchomieniu kolei drezynowej stanie się atrakcją turystyczną.
- Cieszę się, że udało się doprowadzić do przejazdu. Przez dwa tygodnie udrażnialiśmy torowisko usuwając trawę, krzaki i drzewka. Trzeba było też uzupełnić szyny - mówi Czerlik. W czasie przejazu było kilka niespodzianek. Raz drezyna wypadła z torów (z powodu trawy). Było miejsce, gdzie złomiarze rozkręcili szyny oraz spotkanie z ...krową, która przez dłuższy czas nie chciała ustąpić drezynie miejsca.
Odcinek po którym przejechała drezyna to fragment linii Lipusz - Korzybie. Od Bytowa do Korzybia jest ona nieprzejezdna, poza tym 11-kilometrowym odcinkiem. Pomysł Czerlika na uruchomienie kolei drezynowej nie wszystkim przypadł do gustu. Kolei nie chce wójt Borzytuchomia. Chce natomiast rozebrania torowiska i urządzenia na nasypie ścieżki rowerowej.
W tej sprawie w PLK, czyli u właściciela linii, interweniował marszałek województwa pomorskiego, który chce rozwijać kolejową sieć m.in. poprzez reaktywowanie starych linii. Dodajmy, że najstarsze fragmenty szyn między Bytowem a Borzytuchomem są z 1899 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?