Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą namówić aptekarzy do pełnienia nocnych dyżurów

Andrzej Gurba [email protected]
Od początku 2010 roku żadna miastecka apteka nie pełni nocnych dyżurów.
Od początku 2010 roku żadna miastecka apteka nie pełni nocnych dyżurów. Andrzej Gurba
W poniedziałek starosta bytowski spotka się z miasteckimi aptekarzami. Po raz kolejny będzie namawiał ich do pełnienia nocnych dyżurów.

Od początku 2010 roku żadna miastecka apteka nie pełni nocnych dyżurów. Apteki są czynne tylko do godziny 22. Ponownie otwierane są o 8 rano.

- Zgodnie z uchwałą Rady Powiatu Bytowskiego apteki są zobowiązane do pełnienia nocnych dyżurów.
Przepisy ustawy na samorząd powiatowy cedują ustalanie godzinowych grafików dla aptek. Farmaceuci łamią więc prawo - konstatuje Jacek Żmuda-Trzebiatowski, starosta bytowski.

Na poniedziałkowe spotkanie zaproszona została Weronika Żebrowska, wojewódzki inspektor farmaceutyczny z Gdańska. - Pani Żebrowska prezentuje podobne stanowisko. To rada powiatu ustala grafik i należy go przestrzegać - oznajmia starosta.

Farmaceuci przestali pełnić nocne dyżury z przyczyn ekonomicznych.

- Klientów w nocy jest kilku. Kupują tabletki przeciwbólowe, prezerwatywy i inne specyfiki, które można kupić choćby na stacji benzynowej. Tu nie chodzi o leki ratujące życie, jak próbuje się wszystkim wmówić. Nocne dyżury to dla nas ogromne koszty, bo stawki dla pracowników są wysokie. A sami nie jesteśmy w stanie ich pełnić - mówi jeden z miasteckich farmaceutów. Aptekarze wynajęli prawnika, który próbuje udowodnić, że wcale nie jest tak, że to rada powiatu decyduje o grafiku. Jak na razie jego zabiegi nie mają pozytywnego finału dla farmaceutów.

No co liczy starosta, organizując spotkanie? - Jest nowa uchwała rady w tej sprawie. Chcę więc przypomnieć farmaceutom o ich obowiązkach i przekonać do przestrzegania przepisów
- oznajmia Żmuda-Trzebiatowski. Ani jednak starosta, ani aptekarze nie mają nowych argumentów w tej sprawie.

Starosta oznajmia, że nie może być tak, że jest uchwała, a aptekarze jej nie przestrzegają.

- Nie chciałbym znowu zawiadamiać policji, aby sprawdziła dyżury i wszczęła dochodzenie w tej sprawie - mówi Żmuda-Trzebiatowski. Przypomnijmy, że już raz, po zawiadomieniu starosty, policja zajmowała się dyżurami i umorzyła dochodzenie, bo nie stwierdziła w działaniu farmaceutów sytuacji, która zagrażałaby bezpośrednio zdrowiu lub życiu mieszkańców, a pod tym kątem starostwo zawiadamiało policję. Niczym konkretnym nie zakończyło się też postępowanie przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Gdańsku.

Starosta nie ukrywa, że jego pole manewru jest ograniczone.

- Jeśli nie dojdziemy z aptekarzami do żadnego porozumienia i nic nie wskóramy inną drogą, to wystąpimy do ustawodawcy o zmianę przepisów, bo teraz są one fikcją. Niech inny podmiot niż powiat odpowiada za bezpieczeństwo lekowe mieszkańców - oznajmia Jacek Żmuda-Trzebiatowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza