Od początku 2010 roku żadna miastecka apteka nie pełni nocnych dyżurów. Apteki są czynne tylko do godziny 22. Ponownie otwierane są o 8 rano.
- Zgodnie z uchwałą Rady Powiatu Bytowskiego apteki są zobowiązane do pełnienia nocnych dyżurów.
Przepisy ustawy na samorząd powiatowy cedują ustalanie godzinowych grafików dla aptek. Farmaceuci łamią więc prawo - konstatuje Jacek Żmuda-Trzebiatowski, starosta bytowski.
Na poniedziałkowe spotkanie zaproszona została Weronika Żebrowska, wojewódzki inspektor farmaceutyczny z Gdańska. - Pani Żebrowska prezentuje podobne stanowisko. To rada powiatu ustala grafik i należy go przestrzegać - oznajmia starosta.
Farmaceuci przestali pełnić nocne dyżury z przyczyn ekonomicznych.
- Klientów w nocy jest kilku. Kupują tabletki przeciwbólowe, prezerwatywy i inne specyfiki, które można kupić choćby na stacji benzynowej. Tu nie chodzi o leki ratujące życie, jak próbuje się wszystkim wmówić. Nocne dyżury to dla nas ogromne koszty, bo stawki dla pracowników są wysokie. A sami nie jesteśmy w stanie ich pełnić - mówi jeden z miasteckich farmaceutów. Aptekarze wynajęli prawnika, który próbuje udowodnić, że wcale nie jest tak, że to rada powiatu decyduje o grafiku. Jak na razie jego zabiegi nie mają pozytywnego finału dla farmaceutów.
No co liczy starosta, organizując spotkanie? - Jest nowa uchwała rady w tej sprawie. Chcę więc przypomnieć farmaceutom o ich obowiązkach i przekonać do przestrzegania przepisów
- oznajmia Żmuda-Trzebiatowski. Ani jednak starosta, ani aptekarze nie mają nowych argumentów w tej sprawie.
Starosta oznajmia, że nie może być tak, że jest uchwała, a aptekarze jej nie przestrzegają.
- Nie chciałbym znowu zawiadamiać policji, aby sprawdziła dyżury i wszczęła dochodzenie w tej sprawie - mówi Żmuda-Trzebiatowski. Przypomnijmy, że już raz, po zawiadomieniu starosty, policja zajmowała się dyżurami i umorzyła dochodzenie, bo nie stwierdziła w działaniu farmaceutów sytuacji, która zagrażałaby bezpośrednio zdrowiu lub życiu mieszkańców, a pod tym kątem starostwo zawiadamiało policję. Niczym konkretnym nie zakończyło się też postępowanie przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Gdańsku.
Starosta nie ukrywa, że jego pole manewru jest ograniczone.
- Jeśli nie dojdziemy z aptekarzami do żadnego porozumienia i nic nie wskóramy inną drogą, to wystąpimy do ustawodawcy o zmianę przepisów, bo teraz są one fikcją. Niech inny podmiot niż powiat odpowiada za bezpieczeństwo lekowe mieszkańców - oznajmia Jacek Żmuda-Trzebiatowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?