Oczywiście najwięcej sprzętu plażowego, sportowego, zabawek, okularów przeciwsłonecznych. Sporo jest również odzieży, wypatrzyliśmy tez namiot z książkami. Gdzieniegdzie stragany ze sztuczną biżuterią.
Ceny różne, ale zwykle o 10-20 procent wyższe niż w Słupsku. Dotyczy to głównie sprzętu plażowego, bo na przykład okulary są nieco tańsze.
Jak na miejscowość nadmorską przystało, są także pamiątki. Co ciekawe, znad Bałtyku można sobie przywieźć pamiątkę rodem z Afryki. Tak przynajmniej twierdzi David Muchu Suh, Kameruńczyk od 15 lat mieszkający w Polsce.
W Rowach jest już piąty sezon. Sprzedaje rękodzieło z Afryki i Indonezji, w większości z drewna - maski, figurki, rzeźby, amulety, bransolety, a nawet instrumenty, np. bębny. Ceny tych wyrobów nie są zbyt niskie. Np. za maskę trzeba zapłacić przynajmniej 50 zł.
Zapytaliśmy handlowca z Kamerunu, czy opłaca się sprzedawać afrykańskie pamiątki nad Bałtykiem.
- Gdyby się nie opłacało, to bym tu nie przyjeżdżał - odpowiedział David Muchu Suh.
- A co klienci najczęściej kupują? - dociekaliśmy.
- Różne rzeczy. W zeszłym sezonie podobały się maski, teraz pytają o biżuterię - wyjaśnił.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?