Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Apteki w Miastku pełnią nocne dyżury pod telefonem

Andrzej Gurba [email protected]
Apteki pełnią w nocy telefoniczne dyżury, ale pacjenci o tym nie wiedzą.
Apteki pełnią w nocy telefoniczne dyżury, ale pacjenci o tym nie wiedzą. Andrzej Gurba
Od kilku dni miasteckie apteki dyżurują w nocy pod telefonem. To efekt uzgodnień między farmaceutami a władzami samorządowymi. Żadnych informacji na ten temat w aptekach jednak nie ma.

Od początku ubiegłego roku miasteckie apteki czynne były tylko w godz. 8-22. Farmaceuci przestali pełnić dyżury, bo im się one nie opłacały. W nocy klientów było mało i większości kupowali leki przeciwbólowe, które można dostać na stacji benzynowej.

Aptekarze zrezygnowali z dyżurów wbrew władzom powiatowym, które zgod­nie z przepisami decydują o pracy aptek. Ponad rok trwały przepychanki między samorządowcami a farmaceutami. Choć formalnie racja była po stronie powiatu, to jednak samorządowcy nie mogli wyegzekwować nocnych dyżurów. Przełom nastąpił kilka miesięcy temu. Po kilku spotkaniach uzgodniono, że apteki będą w nocy i święta pełniły dyżury pod telefonem i w tym czasie wydawane będą tylko leki, których szybkie podanie jest niezbędne, bo istnieje realne zagrożenie zdrowia.

- W porze nocnej (w godz. 22-8 - dop. autora), w niedziele i święta pacjent musi zgłosić się do szpitala, jeśli będzie chciał dostać lek. Dotyczy to osób, w przypadku których lekarz w szpitalu uzna, że zażycie leku jest niezbędne i pilne i wyda receptę, jak też osób zgłaszających się z wcześniej wystawioną receptą, którym lekarz w szpitalu potwierdzi potrzebę pilnego wydania leku - mówi Paweł Chodorowski, naczelnik wydziału spraw społecznych w Starostwie Powiatowym w Bytowie. A więc w tym systemie nie będzie można dostać każ­dego leku. Jeśli recepta w szpitalu zostanie wystawiona lub potwierdzona, to szpitalny personel skontaktuje się z dyżurującą pod telefonem apteką i skieruje do niej pacjenta, aby odebrał lek (farmaceuta będzie musiał wtedy otworzyć na chwilę aptekę).

Choć taki system obowiązuje od ponad tygodnia, to w aptekach nie ma na ten temat żadnej informacji. - Nie jest ona niezbędna. W każdym przypadku pacjent wszystkiego dowie się w szpitalu - uważa Ilona Szpytkowska, kierownik Apteki "Centralna" w Miastku. Zapytaliśmy kilku mieszkańców Miastka, których spotkaliśmy przy aptekach, czy wiedzą o wprowadzeniu telefonicznych dyżurów. Nikt o nich nie wiedział. A może być taka sytuacja, że pacjent będzie miał wcześniej wypisaną receptę na ważny na niego lek (przewlekłe choroby) i pojedzie (lub ktoś z bliskich) go wykupić do Bytowa, Szczecinka, czy Słupska, narażając się na niepotrzebne koszty.

Naczelnik Chodorowski mówi, że od 28 lipca na stronie internetowej starostwa jest informacja o telefonicznych dyżurach.

Nie ma jej jednak na gminnej stronie internetowej Miastka ani na stronie internetowej Okręgowej Izby Aptekarskiej w Koszalinie, gdzie zamieszczone są informacje o dyżurach aptek.

- Poprosimy miasteckich farmaceutów, aby umieścili informacje w aptekach o telefonicznych dyżurach - oznajmia Chodorowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza