Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybraliście najpopularniejszą szkołę nauki jazdy

Alek Radomski [email protected]
Janusz Drob z dumą prezentuje dyplom za zwycięstwo w naszym plebiscycie.
Janusz Drob z dumą prezentuje dyplom za zwycięstwo w naszym plebiscycie. Marcin Kamiński
Nasi czytelnicy wybrali najpopularniejszy ośrodek szkolenia kierowców w regionie słupskim. Ich zdaniem jest to Ośrodek Szkolenia Kierowców Plus ze Słupska należący do Janusza Droba.

Zainteresowanie plebiscytem przerosło nie tylko nasze oczekiwania. Jego popularność zaskoczyła nawet właściciela wybranej przez naszych czytelników najbardziej popularnej szkoły nauki jazdy.
- Cieszę się bardzo z zajęcia pierwszego miejsca - mówi Janusz Drob z OSK Plus w Słupsku. - Dostałem bardzo dużo telefonów z gratulacjami. Szczerze muszę przyznać, że się tego nie spodziewałem.

Rywalizacja o miano najlepszego ośrodka była bardzo zacięta. W sumie o miano najlepszej szkoły ubiegało się prawie czterdzieści ośrodków z całego regionu słupskiego.

Na potrzeby plebiscytu stworzyliśmy specjalną podstronę internatową na naszym portalu gp24, na której każdy miał możliwość wskazania tej szkoły, którą uważa za godną polecenia przyszłym kierowcom.
Na najlepszych głosowano za pomocą SMS-ów i kuponów publikowanych na łamach "Głosu Pomorza". Od samego początku plebiscytu OSK Plus utrzymywał się w czołówce stawki, by ostatecznie po podliczeniu głosów wysłanych za pomocą SMS-ów i kuponów zostać Najpopularniejszą Szkołą Jazdy 2011 w plebiscycie naszych czytelników.

Liczy się doświadczenie
Co ma do zaoferowania OSK Plus, czego nie mają inne ośrodki? Za Plusem stoją moce argumenty, które warto wziąć pod uwagę, wybierając szkołę jazdy. Fakt, że zwyciężył w naszym plebiscycie, nie jest tu bez znaczenia. Najbardziej jednak liczy się doświadczenie.

- Na rynku istniejemy już kilkanaście lat. Przez ten czas wyszkoliliśmy wielu kierowców, ale też i sami sporo się nauczyliśmy - podkreśla Janusz Drob. - Na rynku znajdują się ośrodki, które działają od roku czy zaledwie kilku miesięcy. Nie ukrywam, sam pamiętam swoje początki, jak w każdym zawodzie na początku popełnia się błędy. Ostatecznie instruktor, który stawia pierwsze kroki, też się uczy. Można powiedzieć, że dla początkującego instruktora młodzi adepci to przysłowiowe króliki doświadczalne. Czasami mogą zostać skrzywdzeni. W naszym ośrodku pracuje sześciu instruktorów, a każdy ma za sobą wieloletnią praktykę - podkreśla Drob.

W jednoosobowych ośrodkach kursanci skazani są na jednego instruktora. Ustawa, która precyzuje, jak ma wyglądać nauka kierowców, umożliwia zmianę szkolącego, ale to może być kłopotliwe, jeśli w danym ośrodku pracuje tylko jeden wykładowca-instruktor.

- Wiadomo, że podczas szkolenia może dochodzić do nieporozumień na linii nauczyciel-uczeń. Rodzi się wówczas dylemat, jak przez to przebrnąć tak, by zdać egzamin - zauważa Drob. W Plusie istnieje możliwość zmiany instruktora w ramach jednego kursu. - Wielu kursantów przychodzi dlatego, że naszą szkołę polecili im znajomi. Z góry więc wiedzą, z którym instruktorem chcą się szkolić.
Ważne są samochody

Plus to jeden z nielicznych ośrodków w regionie przygotowujących do egzaminu na prawo jazdy we wszystkich kategoriach. Ich tabor jest pokaźny.

Szkoła dysponuje czterema samochodami osobowymi przystosowanymi do nauki jazdy na kategorię B. Trzy z nich to fiaty grande punto - takie same, na jakich zdaje się egzamin państwowy, i jedna kia sedona. Do tego dochodzą trzy motocykle (dwie yamahy TW 125 i honda VTR 250). Na prawo jazdy w kategorii C i C+E szkoli się na ciężarowym MAN-ie. Ośrodek posiada też autobus marki setra.
- Liczba samochodów przystosowanych do nauki kierowców na kategorię B gwarantuje, że w momencie awarii któregoś z nich czy stłuczki - a przecież kolizje też się zdarzają - nie przerywa się cyklu szkolenia - podkreśla Janusz Drob.

Baza dydaktyczna
Kurs prawa jazdy to nie tylko godziny spędzone za kółkiem i poznawanie egzaminacyjnej topografii miasta z perspektywy fotela kierowcy. Liczy się również teoria. Żaden z instruktorów nauki jazdy nie pojedzie na ruchliwe skrzyżowanie, nie będąc pewnym, że kursant zna zasady ruchu drogowego. Te można poznać podczas trzydziestu godzin teorii. Choć i tak większość z kursantów pytań egzaminacyjnych uczy się na pamięć, informacje na temat ruchu drogowego wykłada się w czterech ścianach. Ważne, by teoria nie była nudnie wykładana. Tu po raz kolejny o jakości szkoły świadczy jej doświadczenie, które później przekłada się na zdany lub nie, egzamin na prawo jazdy. Do tego dochodzi zaplecze dydaktyczne, czyli folie i diapozytywy, modele pojazdów, plansze ścienne, tablice z markerami, telewizory, rzutniki czy komputery.

Plus dysponuje 20 stanowiskami w sali dydaktycznej. Spełnia tym samym ustawowe normy. Ponadto ośrodek zapewnia podręczniki w cenie kursu. Na wyposażeniu ośrodka są programy komputerowe do nauki teorii, plansze, dzienniki ustaw, zbiór filmów wideo prezentujących różne sytuacje na drodze, a nawet symulator. Ten ostatni jest niezbędny podczas kursu na kwalifikację wstępną dla zawodowych kierowców. Nie ma go jednak w centrum Plusa na ul. Kowalskiej.

- Kierowcy zawodowi muszą przejść szkolenie w trudnych warunkach. Można je wykonywać na specjalnych torach poślizgowych, ale tych jest tylko kilka w kraju. Najbliższy znajduje się w Bednarach pod Poznaniem - mówi Janusz Drob. - Jest jednak możliwość szkolenia na symulatorze. Tego typu szkolenie realizujemy we współpracy z jednym z gdańskich ośrodków szkolących kierowców. d

Kiedy na kurs
Jak zapewnia dyrekcja OSK Plus, ośrodek jest w stanie zorganizować kurs nawet dla dwóch osób. Jednak średnio w każdorazowym szkoleniu uczestniczy kilkunastu przyszłych kierowców. Kursy na kategorię B organizowane są dwa razy w miesiącu. Na najbliższy nabór wciąż trwa. Rozpocznie się 29 września. Cena to 1090 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza