Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupia Słupsk nie będzie grała w hali Gryfia

Krzysztof Niekrasz
Słupia w Gryfii? Teraz już kibice oglądać będą jej mecze w innych halach.
Słupia w Gryfii? Teraz już kibice oglądać będą jej mecze w innych halach. Łukasz Capar
Pierwszoligowe szczypiornistki Słupi nie będą już grały w Gryfii. Taka jest decyzja urzędu miejskiego.

Swoje mecze słupszczanki mają rozgrywać w I LO przy ul. Szarych Szeregów, ale ten obiekt nie jest zweryfikowany i jeszcze nie jest przystosowany do meczów. A sezon trwa.

W poprzednich sezonach Słupia grała w hali Gryfia. I ten obiekt został też zgłoszony do Związku Piłki Ręcznej w Polsce, gdy słupski klub starał się o licencję na sezon 2011/2012. Już jednak wtedy zaczęto mówić o tym, że piłkarki ręczne niedługo zostaną przeniesione z hali przy ul. Szczecińskiej do innego obiektu. I tak też się stało. Ostatnie przygotowania do rozgrywek słupszczanki kontynuowały w sali Szkoły Podstawowej nr 5 przy ul. Hubalczyków w Słupsku.

Ta hala również została zgłoszona jako rezerwowa. Inauguracyjny mecz nowego sezonu Słupia rozegrała z Samborem Tczew w Gryfii. To był najprawdopodobniej ostatni występ zespołu w tym obiekcie. Były tam kłopoty z grą siatkarek Akademii Pomorskiej Czarni. Taki sam problem zrodził się w przypadku szczypiornistek. Dlaczego wyprowadzono i Słupię z Gryfii? Bo na ich treningi i mecze trzeba było usuwać ciężkie stojaki i kosze, a to strasznie niszczyło parkiet.

- Do takiej decyzji zmusiły nas względy techniczne. Konstrukcje koszowe ważą ponad półtorej tony i to ciągłe przesuwanie wpływa na wytrzymałość parkietu. Takie czynności trzeba było wykonywać cztery razy dziennie. Musieliśmy podjąć decyzję, że piłkarki ręczne nie będą grały w Gryfii. - oznajmia Jerzy Barbarowicz, dyrektor Wydziału Kultury i Sportu Urzędu Miejskiego w Słupsku.

Docelowo mecze Słupi mają być rozgrywane w hali I Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Szarych Szeregów. Obiekt nie jest jeszcze dostosowany do wymogów meczowych, bo nie ma odpowiedniego zegara. Nie posiada także weryfikacji Związku Piłki Ręcznej w Polsce.

- Robimy wszystko, by problem rozwiązać - deklaruje Barbarowicz. - W październiku ma być zakupiony i zamontowany zegar, a z pozostałymi formalnościami wszystko powinno być w porządku - dodał urzędnik.

Tak więc swój następny mecz (8 października) w Słupsku Słupia rozegra z Kościerzyną w SP 5. - Nie mogę zrozumieć takiej sytuacji. Problem jeżdżących koszy to tylko pretekst. Dlaczego w innych miastach nie ma z tym problemu. Na przykład w niedalekiej Gdyni niemal wszyscy przedstawiciele innych dyscyplin korzystają z miejskiej hali - mówi Michał Zakrzewski, trener Słupi.

- Tylko w Słupsku, poza Energą Czarnymi, pozostałe kluby zostały odcięte od Gryfii. Szkoda, że wcześniej nie było żadnych konsultacji nad tym, jak rozwiązać problemy halowe w naszym mieście i pogodzić wszystkie dyscypliny. My i siatkarki zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym. Teraz musimy się tułać po różnych szkołach - informuje słupski szkoleniowiec.

Szczypiornistki uważają, że czują się jak piąte koło u wozu. - Trenowanie na innym obiekcie, a granie na jeszcze innym obiekcie może mieć negatywny wpływ na wyniki meczów w Słupsku - twierdzi Andrzej Bonat, prezes Słupi.

- Hala w piątce ma twarde podłoże i to jest bardzo niekorzystne dla zawodniczek, wpływa na ich stawy skokowe i kolanowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza