W trakcie ostatniego meczu z Energetykiem ROW Rybnik kibice na stadionie w Bytowie usłyszeli hymn klubu. To sprawka wieloletniego kibica Druteksu-Bytovii 62-letniego przedsiębiorcy z Torunia Mieczysława Toczonego. Pochodzi z Bytowa, ale w 1966 roku wyjechał na studia do Torunia i tam osiadł. Miasto zmienił, ulubiony klub pozostał w jego sercu.
- Moje kontakty z Bytovią datują się od 1955 roku. Bakcyla kibicowania zaszczepił mi mój ojciec Józef, który był wiernym sympatykiem bytowskiego klubu. Już jako mały chłopiec chodziłem na mecze piłkarskie i mocno je przeżywałem.
Tata był z zawodu nauczycielem i często interesowały go występy jego uczniów. Jeździliśmy na spotkania nawet w klasie B, a z biegiem czasu w wyższych klasach rozgrywek - wspomina 62-letni Mieczysław Toczony.
- Z tego okresu datują się moje przyjaźnie z byłymi zawodnikami Czesławem Karnickim, Kazimierzem Zdankiewiczem czy Ryszardem Szusterem. Z wieloma osobami utrzymuję kontakty towarzyskie.
Mimo gry w różnych klasach rozgrywkowych Toczony był na dobre i złe z bytowską drużyną. Od 2000 roku nie opuścił żadnego meczu ligowego, od okręgówki do II ligi.
- Mam codzienny kontakt z mieszkańcami i kibicami Bytowa poprzez internet i prenumeratę "Głosu Pomorza". Futbol jest nadal moim oczkiem w głowie - oznajmia wierny kibic.
Tydzień temu Drutex-Bytovia przyjechał do Torunia na mecz z Elaną. Goście wygrali 2:1.
- Jeszcze przed wizytą mojej ukochanej drużyny razem z żoną Danutą ustaliliśmy, że bez względu na rozstrzygnięcie na boisku podejmiemy obiadem piłkarzy Druteksu-Bytovii. Wynajęliśmy lokal o nazwie Herbowa (tam stołują się piłkarze Elany - dop. red.), poprosiłem też o przygotowanie oprawy muzycznej. Muzyk - kompozytor Piotr Klimek przygotował niespodziankę w postaci utworu poświęconego Druteksowi-Bytovii. Spodobał mi się i wykupiłem prawa autorskie. Utwór przekazałem do klubu
i został wykorzystany już podczas meczu z Energetykiem ROW Rybnik. To była premiera. Chyba udana, bo przypadła do gustu sympatykom - twierdzi Toczony.
Hymn był kilka razy puszczany w trakcie meczu. Ma tak być i w kolejnych starciach. - Obiad i hymn były niespodzianką. Przyjęcie było prawie jak wesele - mówi Waldemar Walkusz, trener bytowian. - Toczony zawsze nam kibicuje i to bez względu na to, gdzie gramy. Takich fanów trudno spotkać - zaznacza twórca piłkarskich sukcesów Druteksu-Bytovii.
Hymn
Piłka w górze, piłka w dole.
Drutex piękne strzela gole.
Mknie do przodu ta drużyna.
Dzisiaj nowy mecz zaczyna.
Do boju, do boju, do boju Bytovia.
Jeszcze jedna bramka szczęście dzisiaj da.
Do boju, do boju, do boju Bytovia, złoto na was czeka, walka ciągle trwa.
Kibice i trener wspierają chłopcy was.
Piłka na boisku zawsze łączy nas.
Dajcie nam dzisiaj zwycięstwa smak.
I razem z nami śpiewajcie tak.
Do boju, do boju, do boju Bytovia, złoto na was czeka, walka ciągle trwa.
Tekst i muzyka Piotr Klimek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?