Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miastko nie ma szans na oddział rehabilitacyjny

Andrzej Gurba [email protected]
archiwum
Szpital Powiatu Bytowskiego nie uruchomi w Miastku rehabilitacji stacjonarnej dla dzieci. Placówka nie ma odpowiednich specjalistów ani warunków lokalowych.

O uruchomienie oddziału rehabilitacyjnego zabiegają rodzice dzieci, które urodziły się z wadami rozwojowymi. Teraz muszą jeździć z Miastka do innych szpitali m.in. do Słupska. To czasochłonne i kosztowne.

O rehabilitację stacjonarną władze szpitala pytał w sierpniu tego roku Zbigniew Batko, przewodniczący Komisji Rozwoju i Edukacji Rady Powiatu Bytowskiego. Później było kolejne zapytanie.
- Ten problem nie jest nowy. Wielokrotnie był zgłaszany wcześniej przez rodziców i innych radnych. Dojazdy dla rodziców tych dzieci są naprawdę uciążliwe - mó­wi Batko.

Niestety, nie mamy dobrych wieści dla rodziców. Stacjonarnej rehabilitacji nie będzie.
Ewa Wichłacz, rzecznik Szpitala Powiatu Bytowskiego, podaje kilka powodów.

- Przy rehabilitacji dzieci z wadami rozwojowymi, schorzeniami neurologicznymi potrzebni są specjaliści, których w Miastku nie ma. Osoby, które obecnie są zatrudnione na oddziale rehabilitacyjnym (ogólnym - dop. autora), nie mają takich uprawnień. Ich nabycie jest czasochłonne i kosztowne, a więc nie każdy jest tym zainteresowany - mówi Wichłacz.

Dodaje ona, że na takim oddziale musiałby być też lekarz pediatra. - Też go nie mamy. Borykamy się brakami kadrowymi na oddziale dziecięcym - przypomina Wichłacz.

Kolejną przeszkodą jest brak odpowiednich sal do ćwiczeń.

- Przy tego typu rehabilitacji potrzebne są oddzielne pomieszczenia, a my ich nie mamy - mówi Wichłacz. - Ponadto należy dodać, że z uwagi na ogromną czasochłonność realizacji metod neurofizjologicznych, przy zastrzeżeniu, że jeden terapeuta musi zajmować się podczas zabiegu tylko jednym dzieckiem, sprawia, że ich zastosowanie w obecnej sytuacji w istotny sposób wpłynęłoby na ograniczenie dostępności pozostałych świadczeń dla wszystkich innych potrzebujących bez względu na wiek czy rodzaj schorzenia.

Rzeczniczka Szpitala Powiatu Bytowskiego podkreśla przy tym, że dzieci przyjmowane są na miejscu po urazach na rehabilitację ambulatoryjną.

- Nikt z takich małych pacjentów nie jest odsyłany do innych ośrodków - zapewnia Wichłacz.
Oddział rehabilitacyjny w miasteckim szpitalu ma być za jakiś czas rozbudowany. Chodzi o dawne pomieszczenia administracyjne, które planuje przeznaczyć się na sale z łóżkami i ewentualnie zaplecze socjalne wymagane podczas pobytu rodziców z dziećmi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza