Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ryszard Stus: Skrócimy drogę pacjenta

Magdalena Olechnowicz [email protected]
Pacjenci oczekują za długo na podanie chemii. Szpital obiecuje to zmienić.
Pacjenci oczekują za długo na podanie chemii. Szpital obiecuje to zmienić. Kamil Nagórek
Za mało lekarzy, mało sprawne działanie nowego systemu informatycznego oraz zmiana procedur przyjmowania pacjentów to główne przyczyny kilkugodzinnego oczekiwania pacjentów na chemioterapię.

Po naszym wczorajszym artykule o kilkugodzinnym oczekiwaniu chorych na raka na podanie chemioterapii, dyrektor szpitala zapewnił, że zrobi wszystko, aby to zmienić.

- Oddział onkologii i chemioterapii funkcjonuje w nowym obiekcie od kilkunastu dni. Nie widzę w tym nic dziwnego, że mamy problemy organizacyjne. Potrzeba czasu, aby wszystko zaczęło działać sprawnie - mówi Ryszard Stus, dyrektor słupskiego szpitala.

Przypomnijmy, że pacjenci, mimo że mają skierowanie bezpośrednio na chemioterapię, najpierw muszę zgłosić się na SOR. I już tutaj czekają około trzech godzin, później czekają na przyjęcie przez lekarza, a później na podanie cytostatyków kolejne parę godzin.

Czy wizyta na SOR jest konieczna?

- Będziemy starali się skracać drogę pacjenta na oddział. Jeśli pacjent trafia po raz pierwszy do szpitala ze skierowaniem, to zostaje przyjęty na SOR. Tu następuje rozpoznanie choroby i stąd pacjent trafia do odpowiedniego oddziału - wyjaśnia Stus.

- Jeśli jednak przychodzi tylko na podanie chemioterapii, to wystarczy, jeśli zgłosi się do PPP, czyli do Punktu Przyjęć Pacjenta, a stąd od razu na oddział - dodaje.

Dyrektor słupskiego szpitala ma też pomysł, co zrobić, aby tu pacjenci nie czekali godzinami, siedząc na krzesełkach.

- Jeśli będzie taka konieczność, to będziemy kłaść pacjenta na oddział. Zwłaszcza jeśli będzie on w złej kondycji fizycznej - mówi.

- Teraz rzeczywiście chemioterapia jest przygotowywana w aptece w specjalnych warunkach. Tak jest ze względu na bezpieczeństwo zdrowia pielęgniarek. Niestety, za pacjentem idzie cała dokumentacja w formie elektronicznej i papierowej, a to trwa. Dopracowujemy jednak ten system i mam nadzieję, że będzie się to działo coraz sprawniej - mówi dyrektor.

Niestety, wciąż mało sprawnie funkcjonuje SOR.

- Jest za mało lekarzy - przyznaje dyrektor.

- Ogłosiliśmy postępowanie konkursowe i dzisiaj będę wiedział, czy są lekarze chętni do pracy w SOR. Jeden lekarz przez całą dobę to tak naprawdę pięć etatów. Powinno być dwóch lekarzy przez całą dobę, więc w efekcie 10 lekarzy na etacie, tak aby zgadzały się im godziny pracy. W tej chwili zatrudnionych jest czterech - mówi Stus.

Dyrektor uświadamia jednak, że m.in. przez SOR szpital będzie tonął w długach.

- Rocznie będzie to kilkanaście milionów złotych długu. Nie mogę jednak oszczędzać na pacjentach - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza