Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogolą rzekę Słupię od Ustki aż po Słupsk

Marcin Barnowski [email protected]
Wędkarze są przeciwni oczyszczaniu Słupi.
Wędkarze są przeciwni oczyszczaniu Słupi. Archiwum
Wkrótce rozpocznie się wielka wycinka drzew i krzaków wzdłuż koryta Słupi i oczyszczanie go ze zwalonych pni. Rejonowy Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku szuka wykonawcy, wędkarze są zmartwieni.

O sprawie poinformował nas jeden z wędkarzy. Jest zaniepokojony. Jak twierdzi, wycinka drzew i usunięcie pni tkwiących w rzece zmniej­szy jej wędkarską atrakcyjność. ]

- To będzie znowu wielkie spustoszenie, jak kilka lat temu - powiedział nasz rozmówca.

Andrzej Ryński, zastępca dyrektora RZGW w Gdańsku, potwierdza, że wkrótce rozpocznie się wycinka. Do ścię­cia wytypowano 83 drzewa w Wodnicy, Niestkowie, Bydlinie, Machowinie, Strzelinie, Gałęzionowie, Włynkówku i w Krępie Słupskiej, a także aż 1.320 metrów kwadratowych nadbrzeżnych krzaków. Usunięte mają być także powalone drzewa, przegradzające koryto.

- Celem tego działania jest zapobieżenie tworzeniu się zatorów. To działanie o charakterze przeciwpowodzio­wym - wyjaśnia dyrektor Ryń­ski. Jak dodaje, są one już uzgodnione z władzami gminy Słupsk i gminy Ustka. Teraz trwa poszukiwanie wykonawcy. W rozliczeniu robót będzie mógł zagospodaro­wać pozyskane drewno.

Ten sposób finansowania budzi niepokój wędkarzy, bo 10 lat temu w podobnych okolicznościach doszło do
- jak to określają - rzezi nadbrzeżnych drzew. Wykonawca, chcąc "wyrobić" jak najwięcej drewna, ścinał także okazałe drzewa rosnące z dala od koryta.

- My tylko dzierżawimy rzekę, więc możemy się temu tylko przyglądać. Tych zwalonych drzew trochę nam szkoda. Można powiedzieć, że w rzece wiodą one życie po życiu. Tworząc zator, pełnią bardzo ważną role dla ryb. Spowalniają nurt tak, że ryba może za nimi odpocząć. Do pnia przywierają też jętki i inne organizmy, którymi ryby się żywią. Bardzo ważne jest zacienienie. W południe musi być zacienione około 40 procent rzeki, bo inaczej woda zrobi się zbyt ciepła dla pstrągów, lipieni, troci i łososi. Tych 40 procent będziemy pilnować - zapowiada Teodor Rudnik, prezes słupskiego okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego.
Ostrożne zadowolenie, to natomiast reakcja kajakarzy.

- Niektóre z tak zwanych zwałek na Słupi są naprawdę niebezpieczne dla początkujących kajakarzy. Ale nie jesteśmy za tym, żeby robić z rzeki kajakarską autostradę. Też wolelibyśmy, żeby przynajmniej część z tych pni została i by tylko stworzyć przy nich około półtora metra wolnego miejsca, w którym zmieści się przepływający kajak - komentuje Przemysław Nycz z Klubu Turystyki Kajakowej Nurt przy STS Ustka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza