Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Randka za 10 tysięcy z wampirem w Słupsku (aktualizacja)

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Wojciech Stefaniec
57-letni krakowianin przyjechał do Słupska tylko po to, by zostać ugryzionym przez 19-letnią wampirzycę. Zamiast tego został zaatakowany i okradziony z 10 tys. zł przez jej wspólnika.

To wcale nie żart, a finał internetowej znajomości, która zaczęła się na portalu internetowym dla wampirów (tak, jest takowy). Finał jest taki, że pokrzywdzony naprawdę został pobity i okradziony w Słupsku. A wczoraj słupska prokuratura rejonowa zastanawiała się nad zaskarżeniem decyzji o niearesztowaniu dwojga napastników przez słupski sąd.

Do rozboju w kamienicy przy ul. Mickiewicza w Słupsku doszło w ubiegły czwartek. W biały dzień, przed godziną 10 rano.

Ilona S., 19-latka z małej podsłupskiej miejscowości, i 57-letni mieszkaniec Krakowa poznali się w internecie. Po jakimś czasie znajomości w wirtualnym świecie oboje dojrzeli do spotkania w realnym Słupsku.

Młoda kobieta zaprosiła krakowianina do Słupska, by spełnić jego marzenie. Chciał, żeby go... ugryzła do krwi. Tylko po to przyjechał z Małopolski na Wybrzeże. Wziął ze sobą 10 tysięcy złotych, bo prawdopodobnie tyle miała wynieść usługa wykonana przez "profesjonalną wampirzycę".

- Dziewczyna wyszła po swojego gościa na dworzec - opowiada Robert Czerwiński, rzecznik słupskiej policji, który nie podaje wampirycznych wątków zdarzenia, ale też im nie zaprzecza. - Jednak zamiast do domu zaprowadziła go na klatkę schodową kamienicy przy ulicy Mickiewicza w Słupsku. Tam czekał na nich znajomy kobiety, 22-letni słupszczanin, który zaatakował 57-latka. Pobił go dotkliwie, przewrócił, kopał. Na koniec razem z dziewczyną okradł pokrzywdzonego.

Napastnicy ulotnili się, ale pobity i okradziony mężczyzna szybko powiadomił policję. Pokrzywdzony został szczegółowo przesłuchany. W ustaleniu sprawców niewątpliwie były pomocne informacje, jakie wyniósł z korespondencji z dziewczyną.

Policja dotarła do napastników. Kolegą kobiety okazał się 22-letni Piotr P. ze Słupska.

Jednak funkcjonariuszom udało się odzyskać tylko część pieniędzy, ponieważ młody słupszczanin zdążył już sobie kupić samochód.

Słupska prokuratura rejonowa zarzuciła Ilonie S. i Piotrowi P. dokonanie rozboju i domagała się tymczasowego aresztowania podejrzanych.

Jednak w piątek słupski sąd rejonowy nie zgodził się z wnioskiem, uznając, że dozór policji będzie wystarczającym środkiem zapobiegawczym.

- Rozważamy zaskarżenie tej decyzji do sądu okręgowego - mówi Dariusz Iwanowicz, słupski prokurator rejonowy. - Naszym zdaniem są do tego podstawy, chociażby ze względu na karę do dwunastu lat więzienia, jaką zagrożony jest ten czyn.

Na razie nie wiadomo, jakie są losy pokrzywdzonego. Mężczyzna najprawdopodobniej wrócił do domu. Mimo że, jak zapewniał na przesłuchaniu, po ugryzieniu wampirzycy, zostałby wampirem i nie zamierzał już wracać. Trudno mu też było przekonać policjantów z kryminalnej co do swojej przemiany w wampira, o czym marzy, chociaż zapewniał ich, że nawet na słupskiej komendzie czuje zapach świeżej krwi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza