O swoim happeningu jego organizatorzy informowali już sms-ami kilka dni wcześniej wiele osób w mieście,w tym wszystkie redakcje. W sobotę godz. 14 na ulicy Grunwaldzkiej w Słupku pojawiło się jednak zaledwie kilka osób przygotowanych do kąpieli, dwóch radnych (Robert Kujawski z PiS i Marek Biernacki z PO), organizatorzy oraz przedstawiciele większości słupskich mediów.
Mimo nikłej frekwencji organizatorzy jednak nie stracili rezonu i oficjalnie otworzyli swój park wodny "Cztery wiatry", który symbolizował...szpitalny nocnik,wypełniony wodą z Biedronki. W nim myli swoje nogi i zapowiedzieli, że podarują go prezydentowi miasta.
- Będziemy piętnować wszystkie dziwne pomysły pana prezydenta - mówił Aleksander Jacek, choć jednocześnie podkreślał, że "Nasz Słupsk" jest za zakończeniem budowy parku wodnego. Chwalił także miejskiego radnego Roberta Kujawskiego z PiS, bo - jak podkreślał - "jego pisowska propaganda okazała się prawdziwa".
Podczas półgodzinnej zabawy, w której uczestniczyli także przedstawiciele Grupy Inicjatywne na czele z Jarosławem Madejem, przygotowującej się do referendum w sprawie odwołania prezydenta Słupska, Aleksander Jacek nie ukrywał, że wierzy w to, że słupszczanie właściwie ocenią Macieja Kobylińskiego. - Prezydent miasta ma jeszcze szansę sam zrezygnować z zajmowanej funkcji - podkreślał.
Nie jest wykluczone, że stowarzyszenie "Nasz Słupsk" jeszcze zmieni nazwę. Aleksander Jacek zaprasza zainteresowanych do wstępowania do niego, bo w ten sposób chce skupiać ludzi, którzy chcą zmieniać Słupsk na lepsze. Mimo apeli kierowanych do robotników których niewielka grupa pracowała przy budowie parku wodnego, żaden z nich nie przyłączył się do zabawy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?