Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białoruś nie wpuściła konwoju z darami od Pomorzan

Alina Konieczna
Społecznicy ze Stowarzyszenia Pomocy Polakom ze Wschodu nie pojechali z darami na Białoruś. Tamtejsze władze odmówiły zgody na wjazd polskiego konwoju.

Sopoćkinie, niewielka miejscowość niedaleko Grodna na Białorusi, miały być celem tegorocznego wyjazdu społeczników. Delegacja z Koszalina zamierzała odwiedzić tamtejszą polską szkołę oraz Dom Pomocy Caritas. Planowała wyruszyć 5 lipca. Na Białoruś
miała zawieźć dary, które ofiarowali mieszkańcy całego Pomorza, od Lęborka poprzez Bytów, Słupsk, Koszalin, Szczecinek aż po Szczecin.

- Wszystkim darczyńcom, którzy odpowiedzieli na nasz apel, serdecznie dziękujemy - podkreśla Zygmunt Czapla, prezes stowarzyszenia. - Wiemy, że mieszkańcy Białorusi, wśród nich także Polacy, potrzebują naszego wsparcia. Tym bardziej nam przykro, że nie będziemy mogli dostarczyć im darów, spotkać się z nimi, przekazać im naszych pozdrowień.

Wyjazd planowany na Białoruś miał być już 12. z kolei. Na razie nie dojdzie do skutku, ponieważ szkoła w Sopoćkiniach, która przygotowała oficjalne zaproszenie dla polskiej delegacji, nie otrzymała zgody od władz grodzieńskich.

- Organizując tegoroczny wyjazd, od początku kontaktowaliśmy się z konsulem generalnym RP w Grodnie Andrzejem Chodkiewiczem, który wskazał nam cel wyjazdu - opowiada Zygmunt Czapla. - Nie sądziliśmy, że pojawią się przeszkody, jednak otrzymaliśmy oficjalne
pismo od pana konsula informujące nas o tym, że "w obecnej sytuacji przekazanie pomocy materialnej dla środowiska polskiego w Sopoćkiniach nie będzie możliwe".

Społecznicy ze stowarzyszenia, korzystając z pomocy ambasady RP w Mińsku, próbowali zorganizować konwój w inne miejsce - do Witebska, za pośrednictwem Caritas diecezji witebskiej.

- Radca polskiej ambasady Tomasz Janik podpowiedział nam, że w diecezji witebskiej mieszka wielu Polaków - relacjonuje Zygmunt Czapla. - Nawiązaliśmy kontakt z Caritas, wydawało się, że tym razem sprawę doprowadzimy do szczęśliwego finału, jednak znów pojawiły się formalne przeszkody. Dyrektor Caritas Witalij Kulpieksza przestrzegł nas, że nawet, jeśli dary uda się przewieźć przez granicę, nie uporamy się z formalnościami celnymi - tłumaczy Zygmunt Czapla. - Nie mogliśmy zgodzić się na to, aby pomoc ofiarowana przez mieszkańców regionu trafiła do magazynu, a nie do ludzi.

Stowarzyszenie zebrało wiele cennych darów. Społecznicy zapewniają, że wszystkie zostaną przekazane naszym rodakom mieszkających na wschodzie, jednak nie na Białorusi, lecz na Litwie.

- Zamierzamy wybrać się do powiatu podbrodzieńskiego na Litwie - dodaje Zygmunt Czapla. - Planujemy, że konwój wyruszy pod koniec sierpnia lub w pierwszych dniach września. Stowarzyszenie tylko raz zawiozło dary na Białoruś - w 2004 r. Wtedy pomoc dotarła do szkoły w Szereszewie. Wówczas powiódł się fortel z przeładowaniem darów tuż przed przejściem granicznym do samochodu polskiego konsulatu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza