Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pamiętajmy o Wołyniu - spotkanie w Barwinie

Zbigniew Marecki [email protected]
Krzyż wołyński na cmentarzu komunalnym w Słupsku.
Krzyż wołyński na cmentarzu komunalnym w Słupsku. Kamil Nagórek
Grupa pasjonatów chce zrobić wszystko, aby pamięć o Wołyniu i jego mieszkańcach przetrwała. W najbliższą niedzielę o godz. 16 w świetlicy wiejskiej w Barwinie rozpocznie się spotkanie najstarszych Wo­łyniaków i ich potomków, którzy mieszkali lub nadal mieszkają w tej wsi.

Organizatorem tej imprezy jest 46-letni Pomorzanin Rafał Trawiński, który od 10 lat mieszka w Barwinie.

- Gdy w 2002 roku kupiłem w tej wsi połowę poniemieckiego bliźniaka, myślałem, że Barwino w większości zasiedlone jest przez Ukrainców. Jednak gdy w związku z moją pracą inżynierską zacząłem zgłębiać historię tej miejscowości, szybko natknąłem się na temat Wołynia. Wtedy dowiedziałem się, że do Barwina po zakończeniu II wojny światowej przyjechali rdzenni Polacy, którzy przed 1945 rokiem mieszkali w osadzie Holodnica (obok Taraza) w gminie Kołki oraz powiecie Łuck w ówczesnym województwie wołyńskim - opowiada pan Rafał.

W ten sposób ustalił, że powojenni mieszkańcy Barwina w większości wywodzą się z Holodnicy, Taraza oraz osady Koszyszcze w tej samej gminie Kołki. W czasie rozmów z sąsiadami zrozumiał, że wiele tych najstarszych osób, a także ich potomkowie ciągle żyją wydarzeniami, które miały miejsce w trakcie ukraińskich mordów na Polakach w latach czterdziestych ubiegłego wieku na Wołyniu.

Trawiński postanowił coś z tym zrobić. Założył stronę w internecie (www.barwino.slupsk.pl) i samodzielnie ją zbudował.

- Łaziłem po terenie, robiłem zdjęcia, buszowałem po internecie, ale jakoś było mi mało. Pomyślałem więc, że może należy zorganizować spotkanie najstarszych mieszkańców Barwina - Wołyniaków - opowiada Trawiński.

Zgodnie z jego planem impreza ma się odbyć w najbliższą niedzielę o godz. 16 w świetlicy w Barwinie.

- Chcę to zrobić w imię pomordowanych oraz w imię polskości, abyśmy pamiętali te straszne wydarzenia - wyjaśnia Trawiński. - Przy okazji chciałbym pobudzić ludzką wyobraźnię i podnieść morale mieszkańców naszej wsi i najbliższych okolic. Co tu kryć, zapracowanych i zobojętniałych. Trzeba obudzić się z letargu i podnieść świadomość społeczną i historyczną.

Dlatego już zrobił zaproszenia i mapkę z ogłoszeniem. Porozwoził je też po domach osób wywodzących się z Wołynia. Na spotkanie zaprosił także starostę słupskiego, burmistrza Kępic oraz księdza proboszcza. Ma nadzieję, że ono będzie zaczątkiem kolejnych spotkań. Zamierza je dokumentować, a wspomnienia Wołyniaków chce umieszczać na swojej stronie internetowej.

Organizowane przez Trawińskiego spotkanie jest też otwarte dla innych. Będzie mu miło, jeśli w świetlicy pojawią się także Wołyniacy z innych miejscowości naszego regionu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza