Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W przypadku Gryfa do trzech razy sztuka

(fen)
W sobotę (8 września) o godz. 17 po raz trzeci w sezonie 2012/2013 Gryf wystąpi w Słupsku na swoim obiekcie przy ul. Zielonej. Tym razem przeciwnikiem słupszczan będzie Pogoń Barlinek (siódme miejsce, 4 punkty.

Gryfici grają bez powodzenia. W trzech meczach zdobyli tylko 2 punkty i to było w grach z beniamikami (Arka II Gdynia i Polonia Gdańsk). W Gryfie mówią do trzech razy sztuka. Może tym razem słupska drużyna pokusi się o pierwszą wygraną w rundzie jesiennej.

- Kontuzjowani są Jakub Witucki i Bartłomiej Oleszczuk. Odnośnie ich grania to decyzje zapadną niemal w ostatniej chwili - informuje Grzegorz Wódkiewicz, trener Gryfa. - Pogoń jest wymagającym rywalem, mimo że w ekipie z Barlinka nastąpiło kilka zmian. My gramy u siebie i to musimy bezwględnie wykorzystać. Dla nas liczy się tylko zwycięstwo. Zmiany w naszej dotychczasowej taktyce nie będzie - zaznacza szkoleniowiec zespołu ze Słupska.

Gryf zajmuje piętnaste miejsce i za wszelką cenę będzie chciał opuścić dolne rejony tabeli.
- Nie mamy szczęścia, bo gubimy punkty - zauważa Paweł Kryszałowicz, prezes Gryfa. - Liczę na to, że w sobotę drużyna przełamie się i wreszcie zainkasuje pełną pulę. Nasi gracze muszą wykorzystywać stworzone sytuacje pod bramką rywali, a wtedy będą powody do radości. Na treningach zawodnicy pracowali solidnie - ocenia były reprezentant Polski, a obecnie działacz pełniący też od niedawna obowiązki pierwszego wiceprezesa Pomorskiego Związku Piłki Nożnej.
Kibice w Słupsku liczą na Szymona Gibczyńskiego (przy piłce), który może wziąć ciężar gry na swoje barki i przechylić szalę zwycięstwa na stronę Gryfa. Oby tak faktycznie było w sobotnim meczu.

Chemik czeka na Korala
W Policach dojdzie do interesującej konfrontacji. Chemik nie wygrał jeszcze meczu przed własną publicznością w sezonie 2012/2013. Z kolei podopieczni Łukasza Pietraszaka są bez wygranego spotkania na wyjeździe. Mecz na polickim stadionie rozegrany zostanie w sobotnie popołudnie o godz. 15.
- Przeciwko Chemikowi nasza drużyna i będzie musiała zagrać uważniej w obronie niż z Kotwicą Kołobrzeg. Punktów musimy szukać wszędzie - zauważa Leszek Całkowski, kierownik dębnickiego klubu. - Pod znakiem zapytania stoi występ Andrzeja Kierskiego, bo ma problem ze zwolnieniem z pracy. Kontuzjowany jest Michał Nawrocki. W sobotę Kamil Bulwan opuszcza szeregi kawalerów i stanie na ślubnym kobiercu. Jeżeli nasi gracze wykorzystywac będą świetne okazje strzeleckie, to każde rozstrzygniecie jest możliwe - przewiduje działacz Korala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza