Pani Dorota (nazwisko do wiadomości redakcji) z Kobylnicy trzy lata temu wybrała w Słupsku studia pedagogiczne na wydziale zamiejscowym Społecznej Wyższej Szkole Przedsiębiorczości i Zarządzania z Łodzi, która od 2011 roku nazywa się Społeczną Akademią Nauk.
Na dodatek uczelnię musiała kończyć w Szczecinku, bo tam przeniesiono zajęcia z pedagogiki. Wybrała tę uczelnię, bo chciała być nauczycielem, a uczelnia oferowała tanie studia na specjalizacji edukacja wczesnoszkolna i przedszkolna. Była zadowolona z tych studiów, dopóki niedawno, po odebraniu dyplomu licencjata, nie zaczęła się starać o przyjęcie na niestacjonarne studia magisterskie o tej samej specjalności w Akademii Pomorskiej w Słupsku.
- Wtedy dowiedziałam się, że mój dyplom nie uprawnia mnie do kontynuowania nauki na studiach drugiego stopnia, bo nie zawiera informacji, które by potwierdzały, że na pewno ukończyłam edukację wczesnoszkolną i przedszkolną. Wyszło na to, że wydałam ponad 10 tysięcy złotych i zostałam bez zawodu i możliwości kontynuowania studiów, bo według pracowników AP studiowałam pedagogikę ogólną - nie ukrywa oburzenia pani Dorota.
I rzeczywiście, sądząc po dokumentach, którymi dysponuje pani Dorota, nie wynika z nich wprost, jakie studia ukończyła. W indeksie jest wbita pieczątka, która informuje, że jej specjalizacja to edukacja wczesnoszkolna i przedszkolna. W dyplomie natomiast czytamy, że ukończyła pedagogikę wczesnoszkolną z pedagogiką przedszkolną. A w suplemencie do dyplomu, na który zwracają uwagę uczelnie i pracodawcy, nie ma w ogóle mowy o jednym ani o drugim, a tylko o samej pedagogice.
Co w tej sytuacji może zrobić pani Dorota?
Dziekan Wydziału Zamiejscowego SAN w Słupsku nie chce oficjalnie się wypowiadać na ten temat, bo nie ma takich uprawnień. Odsyła do rektoratu, który funkcjonuje w Łodzi. Tam dowiedzieliśmy się, że w akademii już podjęto decyzję o wymianie błędnie wypisanych dyplomów.
- Mieliśmy już kilka sygnałów w tej sprawie od studentów. Rzeczywiście osoba wypisująca dyplomy nie zwróciła uwagi na błąd w opisie specjalizacji. Dlatego będziemy wymieniali dyplomy na nowe, gdy absolwenci zwrócą nam stare - poinformowała nas Joanna Hołys, pracownik administracyjny rektoratu SAN w Łodzi.
Jednocześnie dodała, że wkrótce z wyjaśnieniami w tej sprawie zadzwoni do nas pani Jadwiga Gawryś, kanclerz tej uczelni.
- To bardzo dobra informacja - powiedziała nam pani Dorota, gdy ją poinformowaliśmy o decyzji uczelni. - Sprawdzę, czy rzeczywiście dojdzie do wymiany dyplomów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?