Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpitalna walka między Miastkiem a Bytowem

Andrzej Gurba [email protected]
Szpital musi przejść reorganizację. Oznacza to likwidację części oddziałów.
Szpital musi przejść reorganizację. Oznacza to likwidację części oddziałów. Archiwum
Szpital musi przejść reorganizację. Oznacza to likwidację części oddziałów. Poza tym szpital nieoczekiwanie zyskał wiceprezesa. Został nim Czesław Żurawicki, doradca starosty do spraw zdrowia.

Kilka dni temu Zarząd Powiatu Bytowskiego odrzucił wszystkie propozycje zmian w szpitalu przygotowane przez jego prezesa Krzysztofa Czerkasa. Najbardziej skrajna zakładała sprzedaż budynków szpitala w Bytowie albo w Miastku i skoncentrowanie działalności leczniczej tylko w jednym mieście. Kolejne warianty to: prywatyzacja całego szpitala, utrzymanie status quo (wtedy powiat musiałby dopłacać do szpitala około 5 mln zł rocznie) oraz reorganizacja polegająca na likwidacji części oddziałów w Bytowie i Miastku.

Jacek Żmuda-Trzebiatowski, starosta bytowski, publicznie bardzo krytycznie odniósł się do pracy prezesa szpitala. Ten nie pozostał mu dłużny. Między panami więc iskrzy. Starosta jasno dał do zrozumienia, że prezes Czerkas powinien odejść ze stanowiska. I jeśli sam nie złoży dymisji, to zapewne szybko odwoła go rada nadzorcza. Czerkasa ma zastąpić, przynajmniej na kilka miesięcy, Czesław Żurawicki, były wicestarosta bytowski, który kilka dni temu został powołany w trybie plinym na wiceprezesa szpitala.

- Powołaliśmy pana Żurawickiego na stanowisko prezesa, bo taka jest potrzeba w spółce - mówi Aureliusz Szwoch, przewodniczący rady nadzorczej szpitala. Nie chce powiedzieć, czym konkretnie w spółce będzie zajmował się Żurawicki. - To decyzja, która została uzgodniona ze starostą. Żurawicki jest gwarantem takiego przekształcenia bytowsko-miasteckiego szpitala, jakiego chce starosta. A czego chce starosta? Pozostawienia w Bytowie najważniejszych oddziałów, czyli chirurgii, ginekologii, anestezjologii, a w Miastku oddziałów zachowawczych m.in. opieki długoterminowej - komentuje osoba doskonale zorientowana w szpitalno-powiatowych relacjach.

- Pan Żurawicki nie ma być gwarantem zmian po mojej myśli, a ma być gwarantem tego, że w nowych propozycjach nie zostaną popełnione kardynalne błędy popełnione przez prezesa Czerkasa. Wariant reorganizacji nie uwzględniał wielu podstawowych rzeczy, choćby przewidywanego kontraktu NFZ. Nie uwzględniał też odpływu pacjentów - wymienia starosta bytowski. Żmuda-Trzebiatowski mówi, że jeśli nawet Żurawicki zostanie prezesem, to tylko na kilka miesięcy, a więc po to, aby przygotować warianty zmian. - Z różnych względów dłuższy czas nie wchodzi w grę - zapewnia starosta.

Żmuda-Trzebiatowski zarzeka się, że nie ma żadnych decyzji i "tezy", że w Bytowie zostaną najważniejsze oddziały, a w Miastku pozostałe.

- Nowe propozycje mają pokazać, co stanie się jeśli będą one w Bytowie i co stanie się, jeśli będą one w Miastku. Trzeba uwzględniać wszystko, m.in. koszty dostosowania obiektów, liczbę pacjentów. Chciałbym, aby nowe propozycje były przygotowane do końca tego roku. Wiem, że to wszystko wzbudza kontrowersje. Ale jeśli zdecydujemy, aby nic nie robić i dopłacać do szpitala, to staniemy z wszystkimi innymi inwestycjami w powiecie - przestrzega starosta.

Mieszkańcy Miastka są przekonani, że stracą na reorganizacji, bo władza powiatowa jest z Bytowa. Oficjalnie głos w tej sprawie zabrało już Miasteckie Towarzystwo Gospodarcze, które zorganizowało zbiórkę na odbudowę szpitala po pożarze. - Nie zaakceptujemy degradacji szpitala polegającej na likwidacji oddziałów, a tym samym ograniczenia dostępności do usług medycznych naszej społeczności - czytamy w oświadczeniu MTG.

W połowie listopada odbędzie się spotkanie miasteckich radnych ze starostą. Już teraz pojawiają się propozycje, aby podzielić jeden powiatowy szpital na dwie spółki, a więc aby były osobne lecznice w Miastku i Bytowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza