Szpital Powiatu Bytowskiego (piony w Bytowie i Miastku) czekają bardzo duże zmiany. Zarząd spółki na polecenie władz powiatowych przygotowuje propozycje zmian, które mają dać oszczędności rzędu co najmniej 5 mln zł (tyle wyniesie strata szpitala w 2012 roku). Na dzisiaj najbardziej prawdopodobny scenariusz to reorganizacja lecznicy, polegająca na likwidacji większości dublujących się oddziałów.
W Bytowie mają zostać oddziały operacyjne, a więc chirurgia, ginekologia, anastezjologia, a w Miastku zachowawcze np. opieka długoterminowa. To w Miastku wzbudza niepokój i sprzeciw, choć - jak podkreśla starosta bytowski - nie ma jeszcze żadnych decyzji w tej sprawie.
- Obecny prezes szpitala, które pewnie niedługo straci stanowisko, wiele razy mówił, że Miastko ma lepszą bazę lokalową niż Bytów i większy leczniczy potencjał, uwzględniając też warunki geograficzne. Więcej, dostosowanie szpitalnej bazy w Miastku do odpowiednich standardów jest o wiele tańsze niż w Bytowie. Pech Miastka polega na tym, że starosta i większość radnych to opcja bytowska - komentuje lekarz, który pracuje w szpitalu w Miastku.
W miasteckim szpitalu jest grupa pracowników (m.in. lekarze i pielęgniarki), którzy chcą przejąć tę część wspólnego szpitala.
- Wszystko jest w fazie organizacji i sprawdzania formalnych możliwości. Uważamy, że szpital w Miastku jest w stanie się utrzymać jako samodzielna placówka - mówi pracownik szpitala. Nie chce na razie zdradzać personaliów, aby nie było żadnych nacisków. Pracownicy nie ukrywają, że w ten sposób chcą też chronić swoje miejsca pracy.
Grupa szpitalnych pracowników spotkała się już m.in. z władzami gminnymi Miastka.
- To dobra inicjatywa. Będziemy ją wspierać. Jest szansa, aby przy podziale wspólnego szpitala na dwa podmioty, skończyć z wzajemnymi oskarżeniami - mówi Tomasz Borowski, przewodniczący Rady Miejskiej w Miastku. Dodaje, że nie jest rozważany wariant, aby to gmina przejęła od powiatu prowadzenie miasteckiej części szpitala, bo i takie głosy się pojawiły.
Jacek Żmuda-Trzebiatowski, starosta bytowski, nie kryje zaskoczenia taką inicjatywą.
- Do tej pory o niej nie słyszałem. Nie mówię "nie", ale czekam na konkrety, bo na razie jest to hasło - oznajmia Żmuda-Trzebiatowski. - Jeśli taka inicjatywa pojawi się oficjalnie, to usiądziemy do stołu i będziemy o niej rozmawiać. Trzeba dokonać analiz, wyliczeń. Być może w ślad za Miastkiem i w Bytowie znajdą się chętni do prowadzenia szpitala - przekonuje.
Przypomnijmy, że zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami nowe propozycje zmian w szpitalu mają być gotowe do końca grudnia tego roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?