Jak informowaliśmy wczoraj, w zasadzce przeprowadzonej przez straż rybacką na Skotawie, w nocy z niedzieli na poniedziałek złapano dwóch kłusowników. Okazało się, że to też członkowie straży rybackiej (ale społeczni) i jednocześnie emerytowani policjanci. Trzeciego nie udało się zatrzymać.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: target="_blank">Skandal! Policjanci kłusowali trocie. Jeden uciekł i go szukają
Jak szybko ustalono, był to czynny funkcjonariusz, pracujący w słupskiej komendzie. Wczoraj go odnalaziono. - Ustaliliśmy, gdzie przebywa i co się z nim dzieje - zapewnia Robert Czerwiński, rzecznik KMP w Słupsku. - W kwestii jego zatrzymania, przesłuchania czy ewentualnego postawienia zarzutów zadecyduje prokuratur.
Dariusz Iwanowicz, szef słupskiej prokuratury, informuje, że fukcjonariusz dopiero będzie przesłuchiwany i potem ewentualnie postawione mu zostaną zarzuty.
Znają je już za to emerytowani policjanci, których złapano od razu. Za kłusownictwo grozi im kara grzywny lub do dwóch lat pozbawienia wolności.
Równolegle w sprawie policjanta - kłusownika komendant słupskiej policji wszczął postępowanie dyscyplinarne. Zamierza funkcjonariusza wydalić ze służby.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?