Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odkryliśmy na nowo złotą monetę z czasów rzymskich

Andrzej Gurba [email protected]
Dirhemy bite były przez arabskich kalifów od VII do XI wieku. To był bardzo popularny środek płatniczy w średniowieczu. Dzisiaj na aukcjach można je kupić za kilkadziesiąt złotych.
Dirhemy bite były przez arabskich kalifów od VII do XI wieku. To był bardzo popularny środek płatniczy w średniowieczu. Dzisiaj na aukcjach można je kupić za kilkadziesiąt złotych.
Tydzień temu pisaliśmy o rzadkiej rzymskiej złotej monecie znalezionej w Miastku prawie 30 lat temu. Okazuje się, że słupskie muzeum, które jest w jej posiadaniu, nie znało okoliczności jej znalezienia.

Przypomnijmy. Uczeń Tomasz Jurgielewicz znalazł monetę w 1984 roku na rodzinnej działce w Miastku. To złoty aureus cesarza Filipa II (247-249 rok n.e). W 1986 roku moneta trafiła do słupskiego konserwatora zabytków, a stamtąd w 1994 roku do Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku.

Aureus od lat leży w muzealnym magazynie (był tylko raz eksponowany, w 2004 roku). Okazuje się, że w muzeum nie wiedziano, że monetę znaleziono w Miastku. Placówka w ogóle nie miała informacji na temat okoliczności jej znaleziena. Takich informacji miał nie przekazać ówczesny konserwator. Poprosiliśmy Krystynę Mazurkiewicz-Palacz, obecnego konserwatora zabytków w Słupsku o informację w tej sprawie. Obiecała odszukać "teczkę" tej monety.

Miastecki aureus do tej pory był więc "bezimienny" (nie notuje go też inwentarz znalezisk monet rzymskich z Pomorza). W tym roku w Przeglądzie Numizmatycznym (nr 73 - 3/2012) ukazał się artykuł Katarzyny Pągowskiej "Złote monety w zbiorach Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku". Jest tam informacja na temat aureusa, ale nic nie ma na temat okoliczności jego znalezienia.

Będzie naukowa publikacja
Dzięki naszym zabiegom, to się teraz zmieni. Na temat tej złotej monety ukaże się niedługo artykuł w numizmatycznym periodyku Polskiej Akademii Nauk - Wiadomosci Numizmatyczne albo Biuletyn Numizmatyczny, bo jej historią zainteresowali się warszawscy naukowcy.

W Polsce do tej pory odnaleziono tylko dwa aureusy z podobizną Filipa II Araba (razem z miasteckim). Ten drugi odnaleziono w północnej Wielkopolsce. I tylko takie dane są na jego temat. Przypomnijmy jednak, że Filip II rządził Rzymem razem z ojcem Filipem I (razem w latach 247-249). W Polsce znaleziono też dwie monety z Filipem I. Jedna stanowi część skarbu ze Starej Wsi w powiecie węgrowskim na Mazowszu, a w przypadku drugiej nie jest wskazane konkretne miejsce pochodzenia. Trzeba jednak przy tym pamiętać, że bardzo mało złotych rzymskich monet trafia do muzeów, w ogóle jest ujawnianych, a więc dane mogą być niepełne. Miasteckie znalezisko jest więc cenne też z tego powodu, że jest bardzo dobrze udokumentowane. Inna sprawa, że przed laty nie było właściwego przepływu informacji na linii konserwator - muzeum.

Aureusa zawdzięczamy Gotom
W tym artykule szerzej przedstawiamy historyczne tło dla aureusa. W okresie wpływów rzymskich teren Pomorza zajmowała kultura archeologiczna zwana wielbarską (od cmentarzyska w Wielbarku, obecnie dzielnica Malborka). Kultura ta identyfikowana jest przede wszystkim z Gotami. Z bardziej efektownych pozostałości tej kultury na Pomorzu mamy kamienne kręgi w Węsiorach i podobne obiekty w Odrach.

Około II wieku przedstawiciele kultury wielbarskiej (czyli Goci) zaczęli powoli przesuwać sie na południowy wschód w stronę Morza Czarnego. Pod koniec lat 30. III w. weszli w konflikt z Cesarstwiem Rzymskim, po raz pierwszy za panowania Gordiana III (238-244). Walki z Gotami na terenie Bałkanów prowadził też Filip Arab (244-249), a jego następca Decjusz (249-251) jako pierwszy cesarz rzymski zginął na polu bitwy, walcząc właśnie z Gotami. Kolejny władca - Woluzjan (251-253) zmuszony był wypłacać Gotom trybut w zamian za zachowanie pokoju.

Polskie znaleziska rzymskich monet z lat 30-50. III w., przede wszystkim złotych (aureusów) z północnej i wschodniej Polski, ale też z Ukrainy, interpretuje sie jako pieniądz pozyskany przez Gotów w wyniku ich ówczesnych walk z Cearstwem Rzymskim. Najprawdopodobniej były to łupy wojenne albo wspomniane wyżej trybuty. Mozliwości są dwie: albo w walkach z Rzymem brali udział Goci z południa, a monety docierały na północ w wyniku ich kontaktów (handel, dary) z ziomkami z północy. Albo "nasi" Goci z Pomorza brali aktywny udział w tych walkach, a potem wracali do siebie na Pomorze i stąd wzięły się u nas te aureusy.

Dodajmy jeszcze, że około 80 procent wszystkich aureusów znajdowanych w Polsce ma wybite otwory (okrągłe, kwaratowe - ma je też miastecki). To wskazuje, że tych monet powszechnie uzywano jako zawieszek - ozdoby, amulety, itp.

Skarb ze Świerzna i Wołczy Wielkiej
Złoty aureus to jedno z największych "numizmatycznych" odkryć w rejonie miasteckim, ale oczywiście nie jest jedyne. W 1861 roku niedaleko Świerzna znaleziono skarb monet i srebrnych ozdób. Monet było aż około 1200, w tym dirhemy arabskie, monety czeskie, niemieckie, angielskie, denary krzyżowe (monety pochodziły z X i XI wieku). Skarb zakopano po 1011 roku. Wszystkie monety i ozdoby ważyły prawie 1,5 kilograma. Nie są znane jego losy. Według badaczy jego część została przetopiona. Kolejne duże znalezisko monet datuje się sprzed 1938 roku i dotyczy Wołczy Wielkiej. Razem z nimi znaleziono srebrne ozdoby. Ten skarb znajdował się w berlińskim muzeum. Po wojnie ślad o nim zaginął.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza