Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina Grzesików ma już nowy dach nad głową

Zbigniew Marecki
Dzięki pomocy wielu ludzi dobrej woli sześcioro młodych ludzi i dzieci z rodziny Grzesików, którzy zostali osieroceni po śmierci ich mamy, ma już nowy dach w ich poniemieckim domu. Generalny remont nadal trwa.

W marcu opisaliśmy trud ną sytuację rodzeństwa Grzesików w gminie Dębnica Kaszubska, po tym, jak 28 lutego, po długiej i wyczerpującej chorobie, zmarła na raka ich 43-letnia mama Iwona Grzesik. Sześcioro młodych ludzi w wieku od trzech do 24 lat nagle zostało bez pieniędzy na życie, z niezapłaconymi rachunkami za wodę i prąd, czterema kredytami i rozpadającym się poniemieckim
domem, który nie został jeszcze do końca spłacony. Ich dramatyczna sytuacja wzruszyła naszych czytelników, którzy dzwonili do redakcji z deklaracjami pomocy. Zaoferowali wsparcie finansowe, rzeczowe i zaangażowali się w przygotowania do remontu poniemieckiego domu, w którym mieszkały sieroty. Na numer konta bankowego, które wtedy dla rodziny założył słupski oddział Alior Banku, w ciągu kilku tygodni wpłynęło ponad 10 tys. zł od różnych darczyńców.

Remont dachu zakończony

Jak już informowaliśmy,we wrześniu firma ogólnobudowlana Jacka Orłowskiego z Dębnicy Kaszubskiej
zaczęła długo oczekiwany remont. Przystąpiła do niego na prośbę Eugeniusza Dańczaka, wójta gminy Dębnica Kaszubska, który zaangażował Jacka Orłowskiego i jego współpracowników, gdy zmieniali dach na części domu należącej do sąsiadów Grzesików. Budowlańcy zdjęli z dachu starą dachówkę, rozebrali spróchniałą więźbę dachową i rozpadającą się ścianę szczytową. W ciągu kilku tygodni odbudowali ścianę szczytową domu i ułożyli nowy dach. Było to możliwe m.in. dzięki właścicielom tartaku Ku-Tre z Przyborzyc koło Bytowa, którzy ofiarowali Grzesikom nową więźbę dachową.

- Zapłaciliśmy tylko za jej transport. Ponadto wydaliśmy prawie połowę podarowanej nam kwoty na zakup blachy dachowej, a 5 tysięcy zł poszło na zapłatę dla firmy budowlanej. Pozostałą należą jej kwotę zobowiązał się zapłacić z funduszy gminnych Eugeniusz Dańczak, wójt Dębnicy Kaszubskiej, któremu jesteśmy wdzięczni za okazaną nam pomoc - mówi Sylwia Kontny, ciotka osieroconego rodzeństwa.

Wiosną zrobią ściany odnawianego domu

Teraz rodzina powoli kontynuuje prace remontowe we wnętrzu domu. Związany z rodziną elektryk
już kończy wymianę instalacji elektrycznej. Natomiast 24-letni Grzegorz i 20-letni Marek Grzesikowie
własnymi siłami już wzmocnili sufity w części pomieszczeń.

- Wiosną chcemy ruszyć dalszymi pracami. Na razie gromadzimy oszczędności, bo nowe tynki na ścianach i wylanie podłóg według naszych szacunków może kosztować nawet 10 tysięcy złotych- uważa Sylwia Kontny. Grzegorz na razie pracuje w Holandii. Na święta ma przyjechać do domu swojej
babci w Niepoględziu, gdzie spotka się z rodzeństwem. Marek zarabia na życie u prywatnego
przedsiębiorcy z okolicy. Ich 22-letnia siostra Mariola znalazła zatrudnienie w jednym z kebabów
w Słupsku, gdzie mieszka na stancji.

Natomiast 11-letni Norbert oraz 5-letnia Martyna i 3-letni Marcin mieszkają z babcią Mieczysławą, która w
wyniku decyzji sądu została ich opiekunką prawną.

- Dzieci trochę ostatnio chorują, ale już się uspokoiły i normalnie funkcjonują. Czas jednak leczy rany - opowiadała nam pani Mieczysława, gdy przed świętami dostarczyliśmy najmłodszym członkom rodziny
pacz ki ze słodyczami, przygotowane przez dzieci z klas 0-3 Szkoły Podstawowej nr 4 w Słupsku.

Wyciszają emocje po tragedii

Wtedy też dowiedzieliśmy się, że sąd zakończył postępowanie spadkowe, w wyniku którego dom po mamie przypadł całemu rodzeństwu. Sieroty już korzystają z finansowej pomocy państwa, a Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej opłaca obiady szkolne dla najmłodszych dzieci. Wójt umorzył zaległe podatki, a banki, w których Iwona Grzesik zaciągnęła kredyty konsumpcyjne, nie ściągają jej dzieci i krewnych.

- Wysłałam do nich dokumenty potwierdzające zgon siostry i od tej pory nikt się nie odzywa. Jedynie firma windykacyjna działająca w imieniu firmy telekomunikacyjnej Play domagała się zapłaty tysiąca złotych w związ ku z telefonem komórkowym siostry , ale gdy w końcu przesłałam do Play-a kopię dokumentów dotyczących zgonu Iwony, usłyszałam, że ten dług nie istnieje - tłumaczy pani Sylwia.

Ma nadzieję, że już z największymi problemami zadłużeniowymi siostry się uporała i nic nowego jej nie
zaskoczy. Teraz chce skupić uwagę na dokończeniu remontu domu, aby latem Marek i Mariola mogli w nim na stałe zamieszkać.

- Nie wiem, jak życie ułoży się w przyszłości, ale dach nad głową i własny dom sprzyjają podtrzymywaniu
więzi między rodzeństwem - uważa pani Sylwia.

Na szczęście może liczyć na wsparcie najbliższych i dobrą radę z kręgu osób z najbliższego otoczenia.
To pozwala zapanować nad emocjami i uporządkować sprawy, które zaskoczyły rodzinę po śmierci
Iwony Grzesik, do końca walczącej o życie.

Też możesz pomóc:

Nr konta w Alior Banku
35 2490 0005 0000 4100 3368 1157
W
łaściciel konta:
Sylwia Kontny, Niepoględzie 1/1,
76-248 Dębnica Kaszubska,
Tytuł przelewu: pomoc dla rodziny
Grzesików.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza