Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmiertelna droga krajowa nr 6

Alek Radomski [email protected]
Sławomir Kubik, sołtys Wielogłów, kolejny raz podnosi alarm w tej sprawie. Od ostatniego jest nowa ofiara.
Sławomir Kubik, sołtys Wielogłów, kolejny raz podnosi alarm w tej sprawie. Od ostatniego jest nowa ofiara. Łukasz Capar
Po raz kolejny na krajowej szóstce, na skrzyżowaniu z drogą powiatową biegnącą do Wielogłów (koło Redzikowa) doszło do śmiertelnego wypadku.

W czwartek doszło do śmiertelnego wypadku na skrzyżowaniu krajowej szóstki z drogą prowadzącą do Wielogłów. Rozpędzony renault uderzył w przechodzącego przez jezdnię 56-letniego mieszkańca tej miejscowości. To nie pierwszy śmiertelny wypadek w tym miejscu. Doskonale wie o tym Sławomir Kubik, sołtys Wielogłów, który po raz kolejny podnosi alarm w tej sprawie.

Przeczytaj więcej: Śmiertelne potrącenie pieszego w pobliżu miejscowości Wielogłowy

Kilka miesięcy temu jego siostra odniosła obrażenia, gdy skręcała z tej drogi na drogę powiatową prowadzącą do miejscowości. Na tył prowadzonego przez nią golfa wpadło rozpędzone audi. Wylądowała w rowie. Sołtys zaznacza, że gdyby zatrzymał się na przeciwległym pasie ruchu, doszłoby do tragedii.

- Wcześniej, również w wypadku, zginął mój ojciec, który będąc sołtysem walczył o chodnik na drodze od skrzyżowania do Wielogłów. Potrącił go samochód, kiedy szedł wąskim poboczem - mówi sołtys. - Do tragedii dochodzi w tym miejscu bardzo często.

- W czwartek znów zginęła kolejna osoba. To już szósty lub siódmy śmiertelny wypadek. Kilkakrotnie interweniowałem u urzędników, wysyłałem pisma, zbierałem podpisy, ale to nic nie dało - mówi sołtys. - Oni przerzucają się tylko obowiązkami, a czas ucieka, bo giną ludzie.

Kubik mówi, że zaraz po ostatnim wypadku rozmawiał z mieszkańcami. Postanowili, że jeśli w sprawie niebezpiecznej krzyżówki nic się nie zmieni, to w proteście wyjdą na krajową szóstkę i ja zablokują. Nie zrobią tego, jeśli usłyszą zapewnienie, że skrzyżowanie zostanie doświetlone i wybudowana zostanie wysepka dla pieszych. Liczą, że zarządca poda konkretny termin, kiedy w końcu prace zostaną rozpoczęte.

Paweł Lewandowski, zastępca wójta gminy Damnica:

- Temat powraca i staje na sesjach. Jako gmina występujemy do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która zarządza drogą, przypominając o problemie. Ostatnie pismo wysłaliśmy w październiku. Jednak realnie nie możemy wiele zrobić. Przecież nie pójdziemy i nie zaczniemy kopać, bo to nie leży w naszych kompetencjach, tylko zarządcy drogi. Jednak staraniem gminy krzyżówkę doświetlono lampami solarnymi. Kłopot w tym, że nie zawsze świecą. W gminie tłumaczą, że jest zima, czyli czas, kiedy mamy słaby okres nasłonecznienia. Kiedy pytamy, dlaczego nie zdecydowano się na instalację klasycznego oświetlenia (najbliższy słup znajduje się 100 metrów dalej), słyszymy, że koszty podłączenia linii są wysokie, a gmina nie ma na to pieniędzy.

Sprawy nie załatwi też fotoradar, bo nie miałby kto go obsługiwać. Damnica nie ma straży gminnej.

Tymczasem w sprawie newralgicznej krzyżówki coś się ruszyło.

- Mamy gotową koncepcję korekty organizacji ruchu w tym miejscu - mówi Piotr Michalski, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Przewiduje ona zainstalowanie wysepek i wymalowanie lewoskrętu dla pojazdów skręcających na drogę powiatową. Wyznaczymy też zatoczki i ciągi piesze do miejsc, w których przechodzą piesi. Przed nami jeszcze ostatnie ustalenia, ale z pracami w tym miejscu powinniśmy ruszyć na wiosnę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza