Holenderska telewizja wyemitowała materiał poświęcony bezsensownemu wydawaniu unijnych środków, w którym to Słupsk stawiany jest za przykład.
W kilkunastominutowym reportażu widzimy jak telewizyjną ekipę po Słupsku oprowadza Maciej Kobyliński. Prezydent pokazuje zrewitalizowaną ulicę Wojska Polskiego i zaznacza, że bez unijnych pieniędzy miasto nie rozwijałoby się w takim tempie jak ma to teraz miejsce.
Zobacz także: Wieśniaki ze Słupska, nie pijcie win Cin&Cin. Zobacz spot reklamowy
Mówi, że jest euroentuzjastą, a holenderskim dziennikarzom pokazuje akwapark, który budowany jest dzięki 20 mln zł unijnemu wsparciu.
Autorzy reportażu zrewitalizowane kamienice kontrastują z niewyremontowanym od lat podwórkiem, a potrzebę budowy akwaparku podkopują wskazując, że akwapark w Redzikowie oddalony zaledwie o jedyne 6 km.
- Myślę, że Europa powinna lepiej kontrolować w jaki sposób pieniądze są wydawane - mówi w filmie Roman Wójcik, dyrektor akwaparku w Redzikowie. - Jestem euroetuzjastą, ale są takie historie, jak ta z tym akwaparkiem, gdzie te środki można by wydać lepiej.
Zobacz także: Ferdek Kiepski promuje Słupsk
Jak film komentuje miasto?
Dawid Zielkowski, rzecznik prezydenta Słupska:
- Reportaż miał ukazać ciągłość inwestycji dzięki środkom unijnym od budowy szpitala, przez park wodny do ringu miejskiego - mówi rzecznik. - Niestety rozmowa sprowadziła się do kwestii ekranów dźwiękochłonnych przy ul. Grunwaldzkiej. Z filmu można odnieść wrażenie, że w mieście jest ich dużo, a przecież tak nie jest. Reportaż ma mało wspólnego z rzeczywistością.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?