- Kontaktuję się z "Głosem Pomorza", bo chciałem poinformować o pewnym niedopatrzeniu ze strony drogowców lub wydziału komunikacji ratusza. Jadąc ulicą Sobieskiego od strony Grunwaldzkiej w kierunku alei 3 Maja, mijałem samochód jadący pod prąd - mówi pan Patryk, kierowca ze Słupska. - Okazało się, że wjeżdżając w ulicę Grażyny od strony ulicy Leszczyńskiego i wyjeżdżając jej przedłużeniem przy garażach w ulicę Sobieskiego, nie ma żadnego znaku informującego o zakazie skrętu w lewo.
Zobacz także: Kierowcy chcą otwarcia wjazdu w ul. Wolności
Jadące stamtąd auta, chcąc jechać w stronę ul. Grunwaldzkiej, skręcały więc w lewo i trafiały na jednokierunkową jezdnię na ulicy Sobieskiego, wiodącą w przeciwnym kierunku.
Tymczasem jezdnia, którą można pojechać w kierunku ulicy Grunwaldzkiej, jest oddzielona pasem zieleni.
- Uważam, że dobrze będzie zainteresować odpowiednie służby w celu korekty, aby nie doszło w przyszłości w tym miejscu do żadnego wypadku - informuje nas spostrzegawczy pan Patryk.
O jego spostrzeżeniu poinformowaliśmy Zarząd Infrastruktury Miejskiej w Słupsku, który dba o oznakowanie miejskich ulic. Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora ZIM, twierdzi, że znak nakazu skrętu w prawo zgodnie z przepisami powinien stać 15 metrów przed wjazdem w ul. Sobieskiego.
- Sprawdzimy, czy to teren miasta, czy spółdzielni mieszkaniowej i będziemy interweniować w tej sprawie. Znak pojawi się w tym miejscu, aby kierowcy nie popełniali już takich błędów - zapewnia Marcin Grzybiński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?