MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Aleksander Jacek chce znowu odwoływać prezydenta Słupska

Zbigniew Marecki
Prezydent Maciej Kobyliński.
Prezydent Maciej Kobyliński. Archiwum
Jeśli słupscy radni sami nie zainicjują procedury odwoływania prezydenta Macieja Kobylińskiego, to w czerwcu jako grupa inicjatywna wystąpimy z wnioskiem o odwołanie prezydenta i Rady Miejskiej - zapowiada Aleksander Jacek ze stowarzyszenia "Nasz Słupsk".

Aleksander Jacek, choć nie był członkiem Grupy Inicjatywnej, która w ubiegłym roku zorganizowała nieudane referendum w sprawie odwołania prezydenta Słupska, to jednak był jedną z jego twarzy. Teraz powraca ponownie do tej inicjatywy. Zapowiada, że tym razem ma poparcie zupełnie nowych ludzi.

- Mam deklaracje ze strony ważnych działaczy Platformy Obywatelskiej, Prawa i Sprawiedliwości oraz Ruchu Palikota, że wejdą do Grupy Inicjatywnej. Na razie nie mogę zdradzać ich nazwisk - tłumaczy.
Wiąże się to z tym, że zarówno Aleksander Jacek, jak i skupione wokół niego osoby chcą jeszcze dać szansę miejskim radnym, aby oni zainicjowali procedurę odwoływania prezydenta miasta.

Zobacz także: Referendum. Prezydent Kobyliński pozostaje na stanowisku (wideo)

- Radni już dwukrotnie nie udzieli absolutorium prezydentowi miasta. Wtedy to zakończyło się sporami i odwołaniami. W przypadku absolutorium za wykonanie budżetu w 2012 roku nie ulega wątpliwości, że nie został on wykonany. Stąd decyzja radnych powinna być jednoznaczna. Jeśli jednak radni postąpią inaczej i nie zainicjują procedury odwoływania prezydenta, to zorganizujemy referendum w sprawie odwołania prezydenta i Rady Miejskiej - tłumaczy Aleksander Jacek. Według niego wspierać je będzie także większość osób, które tworzyły poprzednią Grupę Referendalną.

Choć jeszcze przed kilku miesiącami Aleksander Jacek mówił publicznie, że on sam wolałby, aby prezydent Kobyliński dokończył kadencję, to teraz przyznaje, że zmienił zdanie. Uważa, że prezydenta trzeba odwołać, bo istnieje niebezpieczeństwa, że wskutek jego nierozważnej polityki inwestycyjnej Słupsk nie będzie mógł korzystać z funduszy unijnych, które dotrą do Polski w latach 2014-2020. W tym kontekście Aleksander Jacek wskazuje na wielkie zadłużenie miasta oraz inwestycje, które będą generowały olbrzymie koszty eksploatacyjne. W rezultacie miasto nie będzie miało pieniędzy na realizację nowych przedsięwzięć.

Zobacz także: Jeszcze więcej referendum. Zmiany w ustawie

- Najważniejszą tego typu inwestycją będzie park wodny, do którego utrzymania trzeba będzie dokładać milion złotych miesięcznie. Na szczęście radni coraz bardziej rozumieją zagrożenia. Dlatego cieszę się, że się nie zgodzili na to, aby rozmawiać z marszałkiem województwa na temat współfinansowania słupskiego muzeum, co po inicjatywie ze strony Urzędu Marszałkowskiego proponował prezydent Kobyliński - dodaje Aleksander Jacek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza