Wyznaczona trasa autobusu linii nr 15 przez Norwida wzbudza niepokój mieszkańców

W nowym rozkładzie jazdy autobusów miejskich, który ma zacząć obowiązywać na przełomie maja i czerwca, może się znaleźć zmiana w trasie, którą kursować będzie linia numer 15. ZIM chce, aby 15 jechała ulicą Norwida.

- Wielu mieszkańców tej części miasta prosiło nas o to. Dostawaliśmy pisma, e-maile i telefony - mówi Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora ZIM. - Chcemy, aby 15 w kierunku centrum jechała ulicą Norwida. Powrót na pętlę odbywałby się tak jak dotychczas.

ZIM planuje, aby na ul. Norwida powstały dwa przystanki. Pierwszy byłby w okolicach bloku numer 2, drugi bliżej skrzyżowania z ul. Małcużyńskiego.

Z naszą redakcją skontaktowała się mieszkanka ul. Norwida, która twierdzi, że ruch autobusów na jej ulicy może doprowadzić do wypadków.

- To jest wąska ulica. Wszędzie stoją samochody. Dlaczego miasto chce tam jeszcze wciskać autobusy? - pyta kobieta. - Gdy one będą nią jeździć, będzie tam dochodziło do wypadków. Dzieci już teraz często przebiegają między samochodami na drugą stronę ulicy. Poza tym będzie dużo głośniej niż teraz.

Jej zdaniem obecne rozwiązanie komunikacyjne jest bardzo dobre.

- Przecież z ulicy Norwida na przystanek przy ulicy Piłsudskiego jest tylko kawałek - uważa nasza czytelniczka. - Każdy, nawet osoby starsze, pokona go bez problemu. Niektórzy chcieliby, żeby autobusy zatrzymywały się przy klatkach schodowych. Nie rozumiem, dlaczego miasto godzi się na takie propozycje.

Marcin Grzybiński przekonuje, że obawy słupszczanki są nieuzasadnione.

- Ulica Norwida ma pięć i pół metra szerokości. Autobus zmieści się tam bez problemu. Na tej trasie jeżdżą nasze najbardziej ciche i ekologiczne autobusy - tłumaczy Marcin Grzybiński.

- Pojazdy będą tam jechały wolno, damy kierowcom dużo czasu na bezpieczny przejazd tą ulicą.
Zapewnia, że z powodu wprowadzenia tam ruchu autobusów nie zmniejszy się liczba miejsc parkingowych.

- Jeśli jednak takich opinii, jak tej pani, jest więcej, prosimy mieszkańców o pisemne wnioski w tej sprawie do nas. Z pewnością je rozpatrzymy - zapewnia Marcin Grzybiński.