Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żydzi za czasów niemieckich

Jarosław Stencel [email protected]
Nowa synagoga przy ulicy Niedziałkowskiego w Słupsku.
Nowa synagoga przy ulicy Niedziałkowskiego w Słupsku. archiwum Jarosław Stencel
Ponad 200 lat trwała obecność żydów w niemieckim Słupsku. Zakończyła się tragicznie. Większość została wymordowana przez niemiecki aparat władzy. Przeżyli nieliczni.

Pierwsi Żydzi pojawili się w Słupsku dopiero po upadku słowiańskiego księstwa zachodniopomorskiego. O możliwość osiedlenia Żydów w murach Słupska, zabiegano już pod koniec XVII wieku. Pierwszą rodziną, jaka pojawiła się w Słupsku, a było to w 1705 roku, była rodzina niejakiego Aarona Jacoba. Była tu jednak krótko i opuściła miasto około 1714 roku. Wtedy miasto próbowali zamieszkiwać już jednak inni wyznawcy Mojżesza. Amsel Liebmann i Joseph Wolff Moses ofiarowali 100 talarów za przyznanie im przywileju zamieszkania w Słupsku. Rząd Królewski w Berlinie jednak uniemożliwiał takie praktyki odrzucając tego typu podania. Ostatecznie jednak te osoby, zwłaszcza że były one kupcami, a w owym okresie takowych osób było brak, przyjęto ich do miasta. Obaj już dwa lata potem mogli poszczycić się majątkiem w wysokości około 3200 talarów. Trwało to jednak krótko. W 1722 pisano już o ich kłopotach finansowych. Nie mogli już handlować wełną, a utrzymywali się tylko z handlu lnem, flanelą i czapkami wełnianymi.

W 1736 roku liczba Żydów w Słupsku wzrosła do 27 osób. W 1764 roku zabroniono Żydom działalności w sferze rolniczej. Do tej pory mogli chociaż wydzierżawić sobie krowę. Słupsk pod koniec XVIII wieku nie posiadał jeszcze synagogi, a nabożeństwa okazjonalnie urządzano w mieszkaniach prywatnych.
Od 1796 roku nauczycielem, kantorem i rzeźnikiem był Casper Jacob Cohn z Trzcianki. Służył w gminie przez ponad 30 lat. 1 kwietnia 1809 roku zaczęła obowiązywać w mieście nowa ordynacja wprowadzająca podział na obywateli posiadających prawa miejskie oraz pozbawionych takich praw.

Umożliwiało to Żydom otrzymanie takich praw, a nawet możliwość ubiegania się o stanowisko w radzie miasta. Uroczystą przysięgę niezbędną do uzyskania praw miejskich Żydzi mieli składać w synagodze.
Powyższe prawa umocnił edykt emancypacyjny króla Fryderyka Wilhelma z marca 1812 roku. Już w 1816 roku liczba Żydów w Słupsku wzrosła do 130. Za prawami obywatelskimi szły jednak także i obowiązki, a jednym z nich było przybranie nowych nazwisk i nauka języka niemieckiego. Niedługo potem opracowano pierwszy statut gminy żydowskiej. Określał on kwestie wynajmu miejsc w synagodze, harmonogram nabożeństw i sprawy pogrzebowe. Rodziny zmarłych zajmowały się wyborem trumny, ubrania zmarłego oraz nagrobka. Jeśli nie mogła tego uczynić, przesyłał rodzinie rachunek z gminy. Za zmarłe osoby spoza miasta musiano wnieść opłatę 40 marek.

Każdy kantor mógł zostać zatrudniony na trwający rok okres próbny. Potem umowa mogła zostać przedłużona na kolejne trzy lata. Zgodnie z zasadami, nabożeństwa mogły się odbywać wyłącznie w synagodze. W wypadku śmierci osoby posiadającej miejsce w synagodze, jego spadkobiercy mogli je odziedziczyć, o ile spłacili ewentualne długi.

Każdy przybyły do miasta Żyd, chcąc zostać członkiem gminy, musiał uiścić opłatę w wysokości 25 talarów, w tym zawarta była już cena miejsca w synagodze. W 1834 roku pruskie Ministerstwo Spraw Węwnętrznych poszukiwało osób pochodzenia żydowskiego, które miały przebywać w miastach nielegalnie. W Słupsku takich jednak nie było. Sześć lat potem Słupsk zamieszkiwało już 363 Żydów. W związku z trudną sytuacją gospodarczą Prus Zachodnich wielu Żydów przenosiło się do Słupska. W 1841 roku funkcję słupskiego rabina objął dr Josef Klein, który sprawował swoje obowiązki przez 20 lat. Za jego kadencji w Słupsku (1842 rok) powstała pierwsza synagoga, która ukryta była w kwartale ulic Filmowa, Piekiełko, Bema i Waryńskiego (tu znajdowało się wejście). Działała ponad 50 lat. Szukano nowego miejsca z uwagi na sąsiedztwo domów publicznych.

W 1847 roku sytuacja prawna osób wyznania mojżeszowego jeszcze bardziej się polepszyła, gdyż weszła w życie ustawa, która zrównywała ich ze wszystkimi obywatelami Prus. Wtedy też słupskiej gminie nadano nazwę Gmina Synagogalna. W 1874 roku wzrosła do 879 osób. Ta rosnąca liczba niepokoiła wiele osób, wzmagały się nastroje antyżydowskie. W Szczecinku 18 lutego 1881 roku podpalono synagogę.

Rozruchy objęły całe Pomorze, także Słupsk. 4 września 1881 roku na słupskim rynku zebrało się aż 2000 osób. Pod ratuszem (który stał na środku Starego Rynku) znaleźli się też uzbrojeni żołnierze, którzy wkroczyli do akcji i wypchneli tłum ze Starego Rynku. W odwecie zaczęto demolować sklepy w okolicznych ulicach (między innymi Zamenhofa, ówczesnej Złotej). Mimo tego typu zdarzeń liczba żydowskich mieszkańców Słupska powoli, ale wciąż rosła, w 1895 roku osiągając liczbę tysiąca osób (Słupsk miał wtedy około 25000 mieszkańców). W radzie miasta zasiadał wtedy przedsiębiorca Hermann Blau. Funcjonowała organizacja Chewra Kadisza i fundacja pomagająca ubogim. Działały także Żydowski Związek Kobiet oraz Stowarzyszenie Żydowskiej Historii i Literatury. Coraz większą rolę odgrywała kupiecko-lekarska rodzina Friedlaender.

Podczas wyborów w gminie, które odbyły się w roku 1901, uprawnionych do głosowania było 141 Żydów, z czego 12 osób należało do klasy pierwszej, płacącej 161--816 marek na konto działalności gminy, 30 osób do klasy drugiej, płacącej 93-161 marek a 99 osób należało do klasy trzeciej, płacącej 7-93 marki.
Nowa słupska synagoga zbudowana w 1902 roku była bardzo okazałą budowlą, w sali modlitewnej było aż 400 miejsc siedzących dla mężczyzn i 300 miejsc dla kobiet (a więc znacznie więcej niż było potrzeba). Mieściła się tam też sala posiedzeń, gdzie odbywały się narady członków rady gminy synagogalnej. Obok synagogi przy ulicy Niedziałkowskiego zbudowano dom gminy żydowskiej. Mieszkali tam kantor. W podwórzu była ubojnia drobiu. Kupiec Raphael Wolff ufundował na początku 1900 roku dom starców przy obecnej ulicy Lutosławskiego 4. Do 1933 roku ten dom zaadaptowano na mieszkania. Zamieszkały tam rodziny żydowskie, które zostały wysiedlone przez Niemców i musiały opuścić swoje mieszkania.

Wybuch I wojny światowej zmusił wszystkich zdolnych do walki mężczyzn do chwycenia za broń. Dotyczyło to też ludności żydowskiej. Gmina słupska straciła na froncie 11 członków, w tym lekarza weterynarii, dr. Nathana Hirscha. Miasto zamieszkiwało wtedy około 500 Żydów. Powstawały nowe organizacje, między innymi Żydowski Klub Sportowy. Oprócz Słupska Żydzi zamieszkiwali również: Budowo, Damno, Główczyce, Gardna Wielka, Łupawa, Mikorowo, Dębnica Kaszubska, Stowięcino i Ustkę. W 1927 roku gmina dysponowała budżetem 27000 marek, z czego na cele charytatywne przeznaczano 1300 marek. Liczba Żydów powoli już jednak zmniejszała się (do 400 w 40-tysięcznym mieście).

W tym okresie incydenty antyżydowskie nie zdarzały się, wręcz przeciwnie. W pogrzebie kupca Siegfrieda Samuela w 1931, uczestnika I wojny światowej, wzięło udział kilka tysięcy osób. Przed trumną kroczyła orkiestra wojskowa i kompania honorowa. Wszystko zmieniło się w 1933 roku, po dojściu do władzy Adolfa Hilera. Bojkotowano żydowskie sklepy (najintensywniejsze w latach 1935-1936), odmówiono ludności żydowskiej stanowisk w urzędach miejskich i odsunięto ją od życia publicznego. Nie mogli oni już chodzić po chodnikach, lecz musieli przemieszczać się rynsztokami. Właściciele sklepów ostatecznie po bojkocie (naklejano nalepki "Żydzi niemile widziani") byli ich pozbawiani, a na ich miejsce wchodzili Niemcy.

Do wyjazdu z miasta namawiał ostatni rabin gminy Max Joseph. Myślał o powrocie na tereny dawnego Izraela, bo ten pomysł łączył wówczas wiele środowisk żydowskich. Rodziny żydowskie w poczuciu zagrożenia emigrowały do Berlina, a także do Palestyny. W nocy z 9 na 10 listopada 1938 bojówki SA i inni działacze hitlerowscy zniszczyli nieliczne ostatnie sklepy i podpalili synagogę przy ulicy Niedziałkowskiego. Straż pożarna pilnowała, by ogień nie objął blisko położonych budynków.

Potem członkowie gminy żydowskiej zostali zmuszeni do pokrycia kosztów rozbiórki synagogi i sprzątania ulicy.

Pozostałych członków gminy aresztowano. Trafili najpierw do słupskiego więzienia, a potem do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen. W wyniku tych działań wzmogła się fala emigracji, nawet do dalekiego Szanghaju, gdzie udał się np. rabin Wilhelm Teichner. Jeszcze 17 maja 1939 roku, a więc tuż przed wybuchem II wojny światowej, przebywało w Słupsku 215 Żydów. 10 lipca 1942 roku wszystkich Żydów poniżej 65 roku życia zgromadzono w szkole przy ulicy Deotymy. Dr. Julius Lewinsohna jego żona i córka oraz żona szklarza Seelinga popełnili samobójstwo, zanim przyszli po nich Niemcy. Następnie Żydów po odebraniu kosztowności zaprowadzono na dworzec załadowano do pociągu, który podążył do Auschwitz.

Potem część Żydów jak przewodniczący gminy Emila Gottschalka wraz z żoną deportowano do Terezina w Czechach. Nieliczni trafili do podobozu Stutthof w Słupsku założonym w 1944 roku na terenie kolejowych zakładów naprawczych przy ulicy Kołłątaja. Tam przetrzymywano też 620 Żydów z Niemiec, Węgier, Litwy, Łotwy i Estonii. Po Żydach pozostały tylko nagrobki na słupskim cmentarzu założonym pod koniec XVIII wieku (a obok dom przedpogrzebowy zbudowany w 1908 roku), których ostatnie ślady zlikwidowano w 1987 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza