Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekspresowa "szóstka" to konieczność dla lokalnego biznesu

Rozmawiał: Zbigniew Marecki
Mirosław Kamiński.
Mirosław Kamiński. Archiwum
Rozmowa z Mirosławem Kamińskim, prezesem Pomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego w Słupsku, która zarządza Słupską Specjalną Strefą Ekonomiczną.

- Czy jest nam potrzebna ekspresowa droga S6?
- Jak rybie woda. Szczególnie dotyczy to biznesu, który zaczyna się rozwijać w słupskiej strefie ekonomicznej (działa w województwie pomorskim i zachodniopomorskim), a jest dość ruchliwy. W praktyce chodzi o to, aby można się dostać w ciągu półtorej godziny np. z podsłupskiego Redzikowa, gdzie strefa się rozwija, na lotnisko w Rębiechowie. Teraz nie da się zrealizować takiego zamiaru, ale gdybyśmy mieli dwupasmową, niekolizyjną drogę ekspresową, to byłoby to wykonalne bez łamania przepisów ruchu drogowego.

- A czy droga ekspresowa przyciągnęłaby na Pomorze nowych inwestorów?
- Jest taka szansa, bo gdyby w ciągu niespełna dwóch godzin można by z Pomorza Środkowego dojechać samochodem ciężarowym do autostrady, która prowadzi na południe Polski, to pewnie można by myśleć lokowaniu w naszym regionie przedsięwzięć logistycznych, a więc tworzeniu dużych baz transportowych czy centrów magazynowych. Tak przecież zrobiła sieć Biedronka w Koszalinie. W regionie słupskim jest duże zaplecze produkcyjne owocowo-warzywne. Nie można zatem wykluczyć, że droga ekspresowa pomogłaby w tworzeniu dużego centrum logistycznego związanego z tą branżą.

- W trakcie dotychczasowych rozmów z inwestorami sprawa drogi ekspresowej pojawiała się często?
- Oczywiście. Inwestorzy zwykle zaczynają praktyczne analizy od określenia, jak szybko można dojechać z
naszego regionu do lotniska i portu morskiego. Na przykład Chińczycy, którzy działali w Koszalinie, ściągali potrzebne im materiały transportem morskim do Gdyni, a potem wieźli je drogą do Koszalina. Prawdo-podobnie między innymi ze względu na wysokie koszty transportu zapadła decyzja o przeniesieniu ich fabryki, bo
przedsiębiorcy przywiązują dużą wagę do efektywności ich działalności.

- Czy pan rozmawiał o konieczności budowy ekspresowej drogi nr 6 z politykami?
- Owszem. Swego czasu zwracaliśmy politykom uwagę na ten problem. Szczególnie posłowi Zbigniewowi Konwińskiemu, który czuje problem. Poza tym on zwykle się pojawia, gdy próbujemy zaprosić do nas polityków z Gdańska lub tych, którzy przylatują do Rębiechowa samolotem. Zawsze wtedy się okazuje, że tylko na podróż do Słupska i z powrotem trzeba zarezerwować blisko sześć godzin. Poza tym teraz rozpoczęły się konsultacje dotyczące regionalnych programów strategicznych, w których transport jest traktowany jako odrębny program. To
świadczy o tym, że władzom wojewódzkim szczególnie zależy, aby poprawić dostęp do zachodnich części naszego województwa, bo teraz nawet SKM-ką do Gdańska trzeba jechać prawie trzy godziny.

- Potrzebny jest więc lobbing za drogą ekspresową na Pomorzu
- Istnieje więc potrzeba różnych działań, które by skróciły czas dojazdu do Trójmiasta zarówno kolejowego, jak i samochodowego z Pomorza Środkowego, ale i usprawniło ruch na trasie Szczecin - Gdańsk.

Wesprzyj akcją poparcia dla budowy ekspresowej "szóstki"

WEJDŹ I POPRZYJ AKCJĘ DROGI NR 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza