Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór o radary w Ustce. Urząd Morski zapowiada proces

Bogumiła Rzeczkowska
Urząd Morski w Gdyni zapowiada proces z Ustką w sprawie lokalizacji radarów.
Urząd Morski w Gdyni zapowiada proces z Ustką w sprawie lokalizacji radarów. Archiwum
Urząd Morski w Gdyni zapowiada proces z Ustką w sprawie lokalizacji radarów.
Odwołanie do Samorzą­dowego Kolegium Odwoławczego będzie gotowe w tym tygodniu.

Klamka zapadła. Urząd Morski w Gdyni po analizie uzasadnienia odmownej decyzji burmistrza, dotyczącej lokalizacji radarów, wchodzi na drogę prawną.

Ustczanie na czele z burmistrzem wnoszą sprzeciw wobec radarów w Ustce

- Będzie odwołanie - stwierdza Jan Młotkowski, zastępca dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni ds. oznakowania nawigacyjnego.

- Naszym zdaniem, uzasadnienie odmownej decyzji środowiskowej jest bardzo emocjonalne, ale opiera się na nierzeczowych argumentach i jest niezgodne z pra­wem. Natomiast w takich sprawach nie można się odwoływać do emocji i stosować zasadę "wydaje mi się". A z uzasadnienia decyzji burmistrza wynika, że mieszkańcom się wydaje, że radary są szkodliwe. Tu trzeba opie­rać się na faktach. W innym przypadku niczego byśmy nie zbudowali.

Burmistrz Ustki Jan Olech wydał odmowną decyzję środowiskową Urzędowi Morskiemu w Gdyni w sprawie postawienia dwóch potęż­nych radarów w zachodniej części portu - 20- i 45-metrowego.

Urządzenia mają działać w Krajowym Systemie Bezpieczeństwa Morskiego i służyć bezpieczeń­stwu żeglugi oraz zapobiegać skażeniu środowiska. Jednak ustczanie nie życzą sobie gigantów. Obawiają się promieniowania, zeszpecenia krajobrazu i utraty turystów.

Zobacz też: Burmistrz Ustki odmówił postawienia radarów w porcie

Koszt inwestycji, czyli 24 obiektów na Wybrzeżu, to 112 mln zł, z czego dofinansowanie unijne przekracza 86 mln zł. Projekt budowli już jest gotowy, a każda zmiana - w tym lokalizacji - wymaga uzgodnienia z Centrum Unij­nych Projektów Transportowych, które przydzieliło unijne pieniądze Urzę­dowi Morskiemu w Gdyni.

Tego najbardziej obawiał się inwestor. Teraz jednak pojawiła się szansa uratowania i walorów usteckiego uzdrowiska, i unijnej kasy.

- Są pierwsze jaskółki. Być może uda nam się inwestycję przesunąć poza miasto - przy­znaje Jan Młotkowski, który nie chce zdradzić ewen­tualnej lokalizacji. Jed­nak dodaje, że nie będzie to strona zachodnia, czyli tere­ny wojskowe, lecz wschod­nia. - Staram się działać wielowątkowo. Szukam rozwią­- zania alternatywnego. Jeśli będzie ono logiczne, to kwestia dofinansowania jest bezpieczna. Jednak muszę zło­żyć odwołanie do SKO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza