Większość mieszkańców ul. Dębowej o tym, że obok ich domów staje wieża telefonii komórkowej, dowiedziała się w miniony weekend. Byli zaskoczeni, bo nikt ich wcześniej nie informował o tej inwestycji.
Nagle na osiedle przyjechała moblina wieża telefoniczna na platformie kołowej. Tuż obok zaczęto wylewać fundamenty pod 60-metrowej wysokości wieżę stacjonarną.
Mieszkańcy od razu wysłali do ratusza wezwanie do wyjaśnienia sprawy i wstrzymania budowy. - Oficjalnej odpowiedzi na piśmie nie dostaliśmy, ale rozmawiałem z dyrektorem wydziału architektury i rzecznikiem prasowym prezydenta, którzy twierdzili, że wszystko jest załatwione zgodnie z prawem - mówi Zenon Lasoń.
Już we wtorek na łamach "Głosu Pomorza" Dawid Zielkowski, rzecznik prezydenta, tłumaczył, że decyzja o pozwoleniu na budowę oraz późniejsze obwieszczenia w sprawie lokalizacji inwestycji były publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej i na stronie ogłoszeniowej urzędu. Twierdził też, że ponieważ inwestycja nie jest zaliczana do kategorii znacząco lub potencjalnie oddziałujących na środowisko oraz zdrowie ludzi, nie ma obowiązku przeprowadzenia konsultacji społecznych w tej sprawie.
To właśnie oburzyło mieszkańców ulicy Dębowej i okolicznych domów. - Perfidnie naciąga się prawo, żeby załatwić coś po cichu, za naszymi plecami - twierdzą. - A przecież chodzi o nasze życie i zdrowie, o wartość naszych działek, które kupiliśmy pod lasem.
W proteście, na którym wczoraj zjawiło się około 50 osób, mieszkańców ul. Dębowej wspierali lokatorzy z Zatorza, którzy od lat walczą z wieżą przy ul. Banacha. - W naszej okolicy już mnóstwo osób zmaga się z chorobami nowotworowymi, które rozwinęły się właśnie przez szkodliwe pole magnetyczne emitowane z nadajników na wieży - mówili wczoraj na spotkaniu.
Słupszczanie z Dębowej spotkali się wczoraj, by zamanifestować swój protest i poinformować sąsiadów oraz media o planie działania w sprawie zablokowania inwestycji.
- Liczymy na wojewodę. Wysyłamy do niego pismo z prośbą o ponowne przeprowadzenie procedury wydania pozwolenia na budowę wieży - mówi Zenon Lasoń. - Jeśli to nie pomoże, zorganizujemy protest zbiorowy, zaangażujemy w naszą sprawę prawników, a jeśli trzeba będzie, skierujemy sprawę do trybunału w Strasburgu.
Na protest mieszkańców przyszedł m.in. Maciej Maraszkiewicz, radny z okręgu osiedla Akademickiego:
- Sam dopiero teraz dowiedziałem się o tej wieży. To niedopuszczalne, by urzędnicy nie powiadomili o tym mieszkańców. Nawet jeśli nie wymaga tego prawo, to wymaga tego społeczeństwo obywatelskie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?